TK nie ujawni kto usunął wyroki z ich strony. Wytłumaczenie jest absurdalne

Ze strony internetowej Trybunału zniknęły trzy wyroki. Obywatele wysłali do biura TK pytanie o to kto za to odpowiada. I dowiedzieli się, że odpowiedzi nie otrzymają, bo... decyzja nie została podjęta na piśmie, tylko ustnie. - To skandaliczne. Moim zdaniem, ktoś w TK dokonał fałszerstwa - mówi konstytucjonalista Ryszard Balicki w rozmowie z Wirtualną Polską.

TK nie ujawni kto usunął wyroki z ich strony. Wytłumaczenie jest absurdalne
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Karolina Rogaska

16.06.2017 | aktual.: 16.06.2017 15:22

W połowie maja ze strony Trybunału Konstytucyjnego w tajemniczych okolicznościach zniknęły trzy wyroki. Wszystkie pochodzą z czasów, kiedy prezesem był jeszcze prof. Andrzej Rzepliński i dotyczyły ustawy o Trybunale - stwierdzały niekonstytucyjność jej nowelizacji. Ich treści nie chciała opublikować na stronach sejmowych Beata Szydło.

Pamięć urzędnika

O to, kto odpowiada za usunięcie wyroków dopytywali w swoim piśmie obywatele, a także ośmiu sędziów TK. "Zwracamy się o niezwłoczne wyjaśnienia, kto i na jakiej podstawie podjął decyzję o usunięciu trzech wyroków" - pisali.

Na Twitterze "dane publiczne" opublikowano pismo, które do pytających odesłało biuro TK. Można się z niego dowiedzieć, że "dopóki określona informacja istnieje tylko w pamięci przedstawiciela władzy (...) to nie ma waloru informacji publicznej". A więc nikt nie dowie się kto i dlaczego kazał usunąć wyroki, bo polecenie zostało wydane ustnie. Nikt go nie spisał ani nie zaprotokołował.

Fałszerstwo i manipulacja

- To skandaliczna sytuacja. Bo to by znaczyło, że na ustne polecenie nie wiadomo kogo z systemu prawnego eliminowane są wyroki - komentuje sprawę konstytucjonalista i prawnik Ryszard Balicki. I dodaje: - Trzeba zwrócić uwagę na to, że nie chodzi po prostu o "skasowanie treści z internetu". Tylko o usunięcie wyroków z oficjalnego organu publikacyjnego, bo tym jest elektronicznie wydawany "Zbiór Urzędowy" TK od 1 stycznia 2016 roku. Jeżeli tak na to spojrzeć to moim zdaniem, ktoś w TK dokonał fałszerstwa i manipulacji tymże oficjalnym organem.

A czy to, że decyzja była przekazana ustnie jest wystarczającym powodem, żeby odmówić udzielenia informacji o tym, kto ją podjął? - Były takie orzeczenia sądowe, ale to się odnosiło do specyficznych sytuacji. Chodziło o jakieś czysto porządkowe, błahe sprawy. I to powinien być wyjątek, a nie reguła. Poza tym nawet jeśli doszło do tego, że decyzja nie została spisana to i tak powinno być wiadomo kto, kiedy i po co kazał wyroki usunąć. Teraz wychodzi na to, że nie wiemy kto wydaje polecania w TK. A informatycy mogą skasować dowolne treści, bo i tak nikt nie poniesie za to odpowiedzialności - podsumowuje Balicki.

Spadek zaufania

To czy Trybunał funkcjonuje prawidłowo pod rządami Julii Przyłębskiej wzbudza coraz więcej wątpliwości. I to nie tylko przez znikające wyroki. Od czasu przejęcia przez nią funkcji prezesa TK odbywa się mniej rozpraw, a wiele z nich jest odwoływanych. Poza tym obecny skład sędziowski Trybunału ma zdecydowaną przewagę sędziów wyłonionych na stanowisko jako kandydaci PiS. Pojawia się pytanie o ich bezstronność.

Te fakty są przyczyną ciągłego spadku zaufania wobec TK. Badania sondażowe przeprowadzone przez CBOS pokazuję, że aż 36% źle ocenia funkcjonowanie tej instytucji.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1011)