Timmermans zły. "Kraje UE posłuchały Polski i Węgier"
Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans przyznał, że był rozczarowany decyzją krajów, które odrzuciły jego kandydaturę na przewodniczącego tej instytucji. - Ale tak to wygląda w polityce - stwierdził.
23.07.2019 15:16
W Brukseli wciąż trwają ostre negocjacje dotyczące podziału stanowisk po wyborach europejskich. Głównym kandydatem na przewodniczącego Komisji Europejskiej był Frans Timmermans, który w przeszłości miał wiele starć z polskim rządem. Premier Mateusz Morawiecki był wśród tych liderów państw, którzy najmocniej sprzeciwiali się kandydaturze Holendra.
- Oczywiście, jest to rozczarowujące, jeśli nie zostało się wybranym na stanowisko szefa Komisji Europejskiej. Jednak to kraje podejmują własne decyzje, kierując się własnymi interesami - przyznał we wtorek na konferencji w stolicy Belgii Timmermans.
Wiceszef KE ocenił, że każdy kraj głosuje tak, by było dla niego jak najlepiej, a pozostałe rządy analizują, czy się z tym zgodzić czy nie.
- W szczególności szereg krajów, w których rządzą politycy Europejskiej Partii Ludowej zdecydował, że będzie popierać stanowisko premierów Polski i Węgier. To ich decyzja. Tak to wygląda w polityce - powiedział Timmermans.
Przypomnijmy, że ostatecznie na nową liderkę tej instytucji Unii Europejskiej wybrana została Ursula von der Leyen.
Jak informowała Wirtualna Polska, Niemka już w czwartek przyleci do Warszawy. Ma się tu spotkać z premierem Mateuszem Morawieckim. Rozmowa ma dotyczyć przede wszystkim tego, kto obejmie stanowisko polskiego komisarza w KE.
Źródło: Polsat News