"The Washington Post": A jednak NATO coś zawdzięcza Putinowi

Inwazja Rosji na Ukrainę pociągnęła za sobą daleko idące konsekwencje dla światowej geopolityki, w tym ekspansję NATO. W środę w Madrycie przywódcy państw bloku wojskowego formalnie podjęli decyzję o zaproszeniu Szwecji i Finlandii do swoich struktur. Jak powiedział podczas szczytu sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, Władimir Putin "chciał mniej NATO", a teraz "ma więcej NATO u swoich granic".

Prezydent Rosji Władimir Putin wzmocnił Pakt Północnoatlantycki i nadał mu nowy wymiar. A niewiele brakowało, by także Rosja wstąpiła do NATO
Prezydent Rosji Władimir Putin wzmocnił Pakt Północnoatlantycki i nadał mu nowy wymiar. A niewiele brakowało, by także Rosja wstąpiła do NATO
Źródło zdjęć: © Getty Images | Contributor#8523328

30.06.2022 | aktual.: 30.06.2022 13:32

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Rozwijająca się wschodnia granica Sojuszu od lat jest problemem dla rosyjskiego prezydenta. Według raportu "The Washington Post" członkostwo Ukrainy nie było w przewidywane w najbliższym czasie, ale relacje Kijowa ze Stanami Zjednoczonymi i innymi krajami Unii Europejskiej stały się dla Kremla jednym z  uzasadnień inwazji.

Od pierwszych chwil tej agresji wiadomo, po której stronie stają państwa Paktu Północnoatlantyckiego. Wśród krajów, które zdecydowały się poprzeć walczącą z napastnikiem Ukrainę, znaleźli się nawet Niemcy, którym decyzja zajęła nieco więcej czasu niż innym, pisze dziennik.

Przystąpienie do szeregów sojuszników Szwecji i Finlandii znacząco wzmacnia siły natowskie. Jak zauważa gazeta, wojna w Ukrainie ujawniła niektóre wewnętrzne sprzeczności bloku, ale jednocześnie utwierdziła wszystkie państwa członkowskie, że organizacja ma sens. Wspólny wróg jednoczy NATO.

Przez lata po upadku Związku Radzieckiego NATO było sojuszem wojskowym, którego istnienie zdawało się być pozbawione sensu - wizja wojny pomiędzy największymi mocarstwami wydawała się być absurdalna. Jak wspomina gazeta, pojawiały się nawet koncepcje włączenia Rosji do NATO.

"The Washington Post": A jednak NATO coś zawdzięcza Putinowi

Teraz nastąpiła radykalna zmiana. Państwa członkowskie z satysfakcją weryfikują sens swojej przynależności. Takie nastroje wykazały sondaże, przeprowadzone w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Belgii i Polsce. W naszym kraju to poparcie sięga 89 proc. Inaczej wypadają badania prowadzone w Grecji, gdzie poparcie wyniosło zaledwie 33 proc. Sceptycznie do paktu nastawione są też Włochy, a Turcja, która blokowała wstąpienie nowych członków, w końcu za odpowiednią cenę zgodziła się na poszerzenie.

Wniosek, jaki wskazuje publikacja, jest prosty: wojna wzmocniła NATO. Pokazała także, że neutralność na dłuższą metę nie zapewnia pokoju. Szwecja nie walczyła w żadnej wojnie od 1814 roku, a fińska polityka podczas zimnej wojny wymagała kompromisów i ustępstw, jednak moment inwazji Kremla na Ukrainę przyniósł w obu krajach zmianę optyki.

Gazeta przypomina, że przystąpienie Finlandii do NATO zwiększa o kolejne 800 mil granice NATO z Rosją i przenosi punkt kontroli kluczowych obszarów na Morzu Bałtyckim na szwedzką Gotlandię.