Testy z matematyki - rozwiązanie w drukarni
Autorką przecieku gimnazjalnego testu
matematyczno-przyrodniczego była matka jednego ze zdających Maria
B. z Torunia. Prokuratura nie wyklucza, że były również inne
źródła ujawnienia pytań egzaminacyjnych.
22.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Marii B. prokuratura przedstawiła zarzut ujawnienia informacji w związku z wykonywaną pracą.
Szefowa prokuratury nie chciała ujawnić bliższych szczegółów o podejrzanej i w jaki sposób weszła ona w posiadanie testów egzaminacyjnych. Ze źródeł zbliżonych do prokuratury wiadomo, że do wycieku doszło na etapie drukowania. Zatrudniona w drukarni Maria B. miała przepisać pytania z wydrukowanych arkuszy dla swojego syna, zdającego egzamin gimnazjalny.
Testy, jednakowe dla uczniów w całej Polsce, przygotowała Centralna Komisja Egzaminacyjna, a wydrukowały Toruńskie Zakłady Graficzne Zapolex. Każdy egzemplarz osobno foliowano, pakowano w paczki i rozesłano pocztą kurierską do szkół. Szef firmy zapewniał, że wszystko odbyło się z zachowaniem szczególnych środków ostrożności i procedur gwarantujących tajność.
Doniesienie o przecieku do prokuratury w miniony czwartek złożyła Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Gdańsku. Na trop sprawy wpadł nauczyciel z Gimnazjum nr 24. Dzień przed egzaminem w ramach przygotowań do egzaminu pomagał on jednemu z uczniów rozwiązać test. Matematyk początkowo sądził, że to jeden z wielu podobnych testów, jakie drukowały gazety. Na egzaminie jednak ze zdumieniem stwierdził, że uczeń wcześniej dysponował właściwym testem. O odkryciu powiadomił kuratorium.
Decyzję o ewentualnym powtórzeniu egzaminu gimnazjalnego podejmie Centralna Komisja Egzaminacyjna w Warszawie.(ck)