Terlecki: może "przyjdzie otrzeźwienie" i opozycja skorzysta z propozycji PiS ws. TK
• Szef klubu PiS: nasza propozycja to krok dobrej woli
• Zdaniem Terleckiego partie opozycji sztucznie podtrzymują napięcie
• "Opozycja jest zdezorientowana, zmartwiona i powtarza w kółko to samo"
Szef klubu PiS Ryszard Terlecki wyraził nadzieję, że "przyjdzie jednak otrzeźwienie" i opozycja skorzysta z propozycji PiS ws. TK. Jak mówił, bez tego PiS pozostanie przy obecnym stanie, czekając "aż Trybunał zabierze się do pracy".
W czwartek premier Beata Szydło spotkała się z szefami klubów i przedstawiła im propozycję, by ośmiu na 15 sędziów TK wskazywała opozycja. Po spotkaniu szefowa rządu oświadczyła, że przedstawiciele klubów PO, PSL i Nowoczesna tę propozycję odrzucili.
Terlecki powiedział dziennikarzom po spotkaniu, że propozycja PiS ws. TK to "krok dobrej woli w kierunku opozycji". Jak mówił, PiS proponuje, by "Trybunał nie był emanacją jednej partii, by był pluralistyczny, w dodatku większość będzie miała opozycja".
W ocenie szefa klubu PiS po spotkaniu widać, że opozycja jest "zdezorientowana, zmartwiona, pozbawiona energii, powtarza w kółko to samo, odrzuca kompromis polityczny w nadziei, że ten spór polityczny będzie jeszcze można podgrzewać".
Jego zdaniem, wyraźnie też widać, że opozycja nie ma żadnego pomysłu na to, co dalej. - Opowieści przewodniczącego Neumanna, że Parlament Europejski czy Komisja Europejska za dwa tygodnie powrócą do sprawy polskiej są złudną nadzieją - mówił Terlecki.
Szef klubu PO Sławomir Neumann powiedział w czwartek, że Platforma oczekuje, iż w ciągu dwóch tygodni PiS uporządkuje sprawę Trybunału Konstytucyjnego i prezydent Andrzej Duda przyjmie ślubowanie od trzech sędziów, wybranych przez poprzedni Sejm w październiku 2015 r.; jeśli do tego nie dojdzie eurodeputowani PO przygotują projekt rezolucji dla Parlamentu Europejskiego, w której "nie będzie mowy o żadnych sankcjach dla Polski, ale będzie pokazywała, jak rzeczywiście sytuacja w Polsce wygląda".
Przewodniczący klubu PiS stwierdził, że "podtrzymywanie sztucznego napięcia wynika głównie z rywalizacji dwóch partii opozycyjnych, z których jedna traci, druga usiłuje zyskać i chcą ze sobą konkurować w radykalizmie".
- Opozycja nie ma żadnej propozycji, jedyne co powtarza, to to, że nie ustąpi o krok, i że żadnego rozwiązania kompromisowego nie przyjmie. My też moglibyśmy powiedzieć to samo: że stan prawny jest uregulowany i po prostu czekalibyśmy spokojnie aż Trybunał zacznie pracować wreszcie - mówił Terlecki.
Pytany, czy PiS rozważał propozycję prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego, Terlecki odpowiedział, że nie. - To jest nowa propozycja i zaskakujące, że opozycja stawia dalej idące warunki niż najwyraźniej przychodzący do rozsądku prezes Rzepliński - mówił.
- Proponujemy inne rozwiązanie. Stan prawny jest uregulowany, nie ma potrzeby dokonywać jakichś dziwnych zmian. Nasza propozycja jest próbą rozwiązania politycznego w sytuacji, gdy prawne procedury zostały wyczerpane. Jeśli opozycja tego nie zechce, to pozostaniemy przy trzymaniu się obecnego stanu prawnego i będziemy czekać aż Trybunał się zabierze do pracy - podkreślił Terlecki.
Prezes TK włączył do orzekania w Trybunale dwoje sędziów wybranych przez obecny Sejm 2 grudnia 2015 r. W opublikowanym we wtorek wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" prezes TK wskazał, że teraz "miękkim" rozwiązaniem sprawy dopełniania składu TK mogłoby być odebranie przez prezydenta przysięgi od jednego z trzech sędziów wybranych w październiku 2015 r. przez Sejm poprzedniej kadencji, a okazją jest fakt, że 27 kwietnia, gdy upływa kadencja obecnego sędziego Mirosława Granata.
- Z przykrością stwierdzamy, że opozycja nie jest zainteresowana żadnym kompromisem w sprawie Trybunału Konstytucyjnego - ocenił poseł PiS Jacek Sasin na konferencji prasowej w Sejmie. Jak dodał, z wypowiedzi polityków opozycji jeszcze przed spotkaniem wynika, że odrzucili oni propozycję, zanim w ogóle padła.
- Opozycja była gotowa wszelkie propozycje kompromisu odrzucić i postawiła ultimatum Prawu i Sprawiedliwości, większości sejmowej, rządowi, jednocześnie grożąc dalszymi wystąpieniami na arenie międzynarodowe, Unii Europejskiej - podkreślił poseł PiS.
W jego ocenie potwierdza to, że dyskusja o Polsce na forum unijnym jest "od początku do końca inspirowana przez opozycję parlamentarną".
Sasin zaapelował o "zawrócenie z tej niedobrej dla Polski drogi" - o to, by opozycja usiadła do rozmów i poszukała kompromisów.
Pytany o propozycję prezesa TK Sasin ocenił, że Rzepliński przekroczył swoje uprawnienia "włączając się po raz kolejny w próbę rozwiązania sporu politycznego". - To nie jest jego rola - zaznaczył.
Senator PiS Jan Maria Jackowski ocenił, że interes partyjny i kalkulacje polityczne są sensem działania opozycji, która nie waha się przenosić sporu w Polsce na grunt międzynarodowy. - Jesteśmy świadkami spektaklu, który nie będzie dobrze przyjęty przez znaczną część opinii publicznej, ponieważ wspieranie się umiędzynaradawianiem polskich spraw ma smutną konotację historyczną - dodał.
Odrzucenie propozycji PiS przez opozycję zdaniem senatora PiS pogłębi spór polityczny i da argumenty przeciwnikom Polski na arenie międzynarodowej do rozgrywania tej sytuacji. Jak mówił, jest to na rękę Federacji Rosyjskiej, o czym - jak podkreślił Jackowski - ci, którzy do tego zmierzają, muszą sobie zdawać sprawę.