Teraz czas na autoharacz
Dodatkowy podatek w wysokości 500 zł od aut, których wiek przekracza osiem lat - to nie fikcja tylko pomysł urzędników Ministerstwa Finansów. Resort wydał wojnę starym samochodom. Niestety, tym razem uderzenie nie jest skierowane tylko w auta sprowadzane. Opłata dotyczyłaby też starych aut, które od lat jeżdżą po polskich drogach. 500 zł ma płacić każdy, kto kupi samochód, który ma więcej niż osiem lat.
03.09.2004 | aktual.: 03.09.2004 07:57
Resort nie ma zamiaru przestać zarabiać na "czterech kółkach" sprowadzanych. Zamiast akcyzy, której wysokość nie podoba się unijnym urzędnikom i która prędzej czy później musiałaby być zniesiona, proponują podatek rejestracyjny. Resort ma dwa rozwiązania. Według pierwszego stawki procentowe zostałyby zastąpione przez stawkę kwotową, jej wysokość byłaby uzależniona od pojemności silnika. Byłoby to odpowiednio 1200 zł (do 1399 cm sześc.), 2400 (do 1999 cm sześc.) lub 4000 zł (powyżej 2000). Według drugiego byłaby stała i wynosiła nawet 1720 zł. Oficjalnie wszystko po to, aby powstrzymać napływ używanych samochodów. Ale czy na pewno, ta opłata dotyczyłaby też nowych samochodów. Sęk w tym, że uderza ona głównie w cenę tańszych aut. Potanieją za to limuzyny, na które i tak mało kogo stać.
Tylko w maju i czerwcu sprowadzono ok. 162 tys. aut. Z tego tytułu do budżetu trafiło 222,5 mln zł. Średnio za jedno auto zapłacono ponad 1370 zł. Teraz owa średnia tylko przy wariancie stałej stawki wyniesie 1720 zł. W wariancie trzystopniowym będzie jeszcze więcej. Do tego w tej sytuacji nie będzie można zaniżyć ceny auta w umowie, aby zapłacić niższą akcyzę. Akcyzę, która i tak może trafić przed europejski trybunał. Ile zarobiłby budżet na opłacie dodatkowej w wysokości 500 zł? Trudno przeliczyć. Resort niechętnie komentuje te pomysły.
- Nie ma żadnego zaakceptowanego przez Ministerstwo Finansów projektu zmian w tym zakresie - usłyszeliśmy od pracownika biura prasowego resortu. - Urzędnicy pracują nad różnymi projektami, na tym polega ich zadanie.
Jednak dziwnym trafem owe pomysły, a nie projekty, trafiły do konsultacji międzyresortowych. Resort infrastruktury podał w komunikacie, że przewidziana w projekcie Ministerstwa Finansów alternatywa wprowadzenia opodatkowania kwotą np. 500 zł czynności związanych z rejestracją jest nieuzasadniona. Za to w odniesieniu do podatku rejestracyjnego zaproponował własne, niższe stawki. Resort ochrony środowiska generalnie jest za ograniczeniem poruszania się po polskich drogach starych aut, ale obawia się oporu społecznego.
Wioletta Kakowska