Lotnictwo a sprawa polska
Gdy w Sejmie było gorąco, a przed nim trwała demonstracja, to Polska na krótki czas stała się krajem, gdzie nie mogły lądować samoloty. Piloci nie otrzymywali pozwoleń na wlatywanie w polską strefę powietrzną. Powodem była usterka systemu radarowego.
Aby usunąć awarię, należało przez krótki czas odmawiać samolotom zgód na wlot w naszą przestrzeń powietrzna. Łącznie dotyczyło to 11 maszyn.
Sytuacja kryzysowa trwała niespełna pół godziny. W sieci nie brak jednak karkołomnych domysłów, że kryzys parlamentarny ma związek z chwilowym kryzysem w lotnictwie pasażerskim.
oprac. Jacek Gądek