O tej formie agitacji jako pierwsza napisała wtorkowa Gazeta Wyborcza. Dotychczas telemarketing wykorzystują w swej kampanii Jerzy Hertel (PO) i Wiesław Kaczmarek (SLD).
Ta metoda wydaje mi się o wiele bardziej efektywna niż na przykład tapetowanie miast tysiącami ton makulatury. Ponadto jeśli ktoś chce, w każdej chwili może odłożyć słuchawkę - powiedział Kaczmarek.
Odłożenie słuchawki przez potencjalnego wyborcę nie oznacza jednak automatycznie, że jego telefon będzie znowu czynny. Dopóki obie strony nie rozłączą się, telefon pozostaje zablokowany - powiedział Mariusz Loch, rzecznik warszawskiego oddziału TP SA.(mon)