"Tęczowe disco". Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zaniepokojony karaniem uczestników przez policję

Adam Bodnar wystąpił do warszawskiej policji w sprawie ukarania grzywnami uczestników "Tęczowego disco". "Niezrozumiałe jest podjęcie czynności już po zakończeniu wydarzenia, gdy policjanci zatrzymywali wracających do domu młodych ludzi" - pisze Rzecznik Praw Obywatelskich.

"Tęczowe disco". Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zaniepokojony karaniem uczestników przez policję
Źródło zdjęć: © Getty Images
Tomasz Bodył

20.07.2020 | aktual.: 20.07.2020 16:46

Kary dla uczestników "Tęczowego disco"

O wydarzeniu "Tęczowe Disco pod Pałacem Prezydenckim" głośno było ponad miesiąc temu, w trakcie kampanii prezydenckiej. 11 czerwca pod siedzibą prezydenta Andrzeja Dudy doszło do zgromadzenia w odpowiedzi na podpisanie przez niego Karty Rodziny. Miało ono celu, jak pisali organizatorzy akcji, "wsparcie społeczności LGBT".

W poniedziałek oświadczenie w sprawie działań policji wobec uczestników "Tęczowego Disco" ukazało się na stronie internetowej Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. Wystąpił on w tej sprawie z pismem do władz stołecznej policji.

Z opublikowanego dokumentu wynika, że policja wylegitymowała 12 osób biorących udział w tej akcji, w tym dwie nieletnie. Na dorosłych policja nałożyła grzywy za nieprzestrzeganie obostrzeń dotyczących zgromadzeń, wprowadzonych w związku z epidemią koronawirusa w Polsce. 4 osoby przyjęły kary, natomiast pozostałych 6 osób skorzystało z możliwości odmowy przyjęcia mandatu. Wobec nich prowadzone jest postępowanie wyjaśniające. Natomiast dokumentację w sprawie nieletnich policja przekazała do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Wola w Warszawie.

Niezależnie od tego funkcjonariusze przekazali też dane wylegitymowanych osób do miejscowego sanepidu. Może on nałożyć na nie wysokie kary pieniężne w ramach postępowania administracyjnego.

"Tęczowe disco". Rzecznik interweniuje

To, co budzi zdumienie i niepokój RPO, jest fakt, że policja nie interweniowała podczas samego wydarzenia, a dopiero po jego zakończeniu, kiedy jego uczestnicy wracali już do domów. "Rzecznik podkreśla, że wprowadzone ograniczenia wolności zgromadzeń mają na celu przede wszystkim ochronę zdrowia obywateli poprzez uniemożliwienie organizacji zgromadzeń spontanicznych, które w związku ze swym charakterem - brak organizatora i służb porządkowych dbających o przestrzeganie ograniczeń - mogą prowadzić do zwiększonego ryzyka zakażenia. W ocenie RPO adekwatność działań wydaje się wątpliwa wobec braku reakcji funkcjonariuszy podczas zgromadzenia - gdy ryzyko dla zdrowia uczestników było największe" - pisze Adam Bodnar.

lgbtpolicjarzecznik praw obywatelskich
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (272)