PiS atakuje, że rozmawiał z Bidenem minutę. Tusk zabrał głos
- Ten nadzwyczajny symbol, jakim była niespodziewana wizyta Joe Bidena w Kijowie, miała bardzo poważne polityczne znaczenie. Jeśli prezydent Biden zdecydował się tam być, to Ameryka symbolicznie powiedziała: nie odpuścimy - powiedział lider PO Donald Tusk, w przeddzień rocznicy brutalnej napaści Rosji na Ukrainę. Mówił też o "programie cela plus" dla polityków PiS. Zabrał też głos ws. rozmowy z Joe Bidenem i skomentował decyzję Andrzeja Dudy, który nie zaprosił go na posiedzenie RBN. Bardzo ostro.
Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej był gościem "Faktów po Faktach" w TVN24. - To był rok wielkiej nadziei i narastającego optymizmu mimo wszystkich tragicznych okoliczności tej wojny, mimo leków i strachów, także tutaj nad Wisłą. Ale nadziei i optymizmu, że dyktatorzy i bezlitosna władza i reżim Putina tak bardzo pomylili się co do odporności i zdolności obrony swoich terytoriów, granic swojej ojczyzny, ale także wartości Ukraińców - powiedział lider PO Donald Tusk.
Były premier podkreślił wkład Polaków w pomoc uchodźcom, którzy uciekali przed bestialskimi wojskami rosyjskiego dyktatora. - Będziemy z dumą mówili sobie i będziemy wspominać, że między nami Polakami panował pełny konsensus i porozumienie, że trzeba pomóc Ukrainie i tym którzy bronią Ukrainy przed rosyjską agresją i tym wszystkim rodzinom, matkom z dziećmi, którzy znaleźli schronienie w naszych domach - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wizytę prezydenta Joe Bidena w Kijowie Tusk nazwał "nadzwyczajnym symbolem". - Jeśli prezydent Biden zdecydował się tam być, to Ameryka symbolicznie powiedziała: nie odpuścimy - mówił lider Platformy Obywatelskiej.
W jego ocenie Biden potwierdził swoją wizytą słowa wszystkich zachodnich krajów: "będziemy tak długo pomagać Ukrainie, jak długo to będzie potrzebne w tej wojnie".
"Tchórzostwo albo obsesja". Tusk o decyzji Dudy
Tusk powiedział, że Węgry to "nasze wielkie rozczarowanie, a Orban jest zdeterminowany, żeby być po stronie Putina". Stwierdził, że "kończy się czas izolacjonizmu Ameryki, a Zachód się konsoliduje"
Pytany o to, czy przełomem było podanie ręki przez prezydenta Andrzeja Dudę, stwierdził, że z powodu agresywnych zachowań PiS-u "wszyscy cmokają zachwytem, że ktoś komuś podał rękę". - Ja się czuję z tym nieswojo, bo dla mnie to naturalny gest przy powitaniu czy pożegnaniu. Bardzo bym chciał, żeby w Polsce wróciła normalność - dodał.
Prezydent Andrzej Duda zwołał na piątek posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Tusk zaproszenia nie dostał. - Prezydent Duda, czy dlatego, że PiS się mnie boi, czy prezydent Duda ma jakieś obawy; ale to jest bardzo irracjonalne. Nie chcą rozmawiać z liderem największej partii opozycyjnej o sprawach bezpieczeństwa? To jest po prostu błąd - ocenił. - Czy to wynika z tchórzostwa, czy obsesji? To jest po prostu błąd - dodał.
Podkreślił, że na RBN ludzie rozmawiają o sprawach, które dotyczą wszystkich, a nie "PiS-u czy prezydenta Dudy".
Komentując zamieszanie wokół Trybunału Konstytucyjnego, stwierdził, że teraz "ludzie bezwstydnie zastanawiają się, jaka partia ma większy wpływ na sędziów".
Wcześniej Donald Tusk przekazał na Twitterze, że spotkał się z Joe Bidenem. Wywołało to lawinę negatywnych, często kpiących komentarzy ze strony rządzących i osób związanych z państwowymi mediami. Wszyscy podkreślali to, co przyznał sam szef PO, że spotkanie polityków było krótkie.
"45-sekundowe spotkanie. Krótko i dosadnie to prezydent USA pana spławił" - napisał poseł PiS Robert Gontarz.
Tusk dopytywany był w TVN24 o słowa, które usłyszał od Joe Bidena na temat obrony wolności i demokracji "zawsze i wszędzie". Podkreślił, że zna się z Joe Bidenem od 15 lat, który jeszcze niedawno uznawał rządy PiS-u za "porównywalne do Łukaszenki i Orbana na Węgrzech". - Mówił te słynne słowa, że rodzi się na naszych oczach autorytaryzm i wymienił Białoruś, Węgry i Polskę - powiedział Tusk i przypomniał, że Biden poważnie podchodzi do kwestii demokracji, wolności i rządów prawa.
Tusk powiedział, że to, co się dzieje wokół Trybunału Konstytucyjnego wraz z działaniami prezydenta Dudy to element "nieprawdopodobnego chaosu politycznego i gospodarczego, do którego PiS doprowadził".
Tusk: "Cela plus" będzie jeszcze lepsza
Wspomniał, że gdy był chory, miał więcej czasu na oglądanie "Wiadomości" TVP. - Tylko w ostatnich 10 dniach mieliśmy "willa plus", Narodowe Centrum Badań i Rozwoju i ponad 120 mln złotych dla firmy, której przychód osiągnął 130 zł rocznie, mamy słynnego młodego gdańszczanina; nieistniejąca firma prawie 50 mln zł dotacji, mamy narzeczoną asystenta prezesa Kaczyńskiego; 28 lat, dzisiaj wicedyrektor KGHM; to ta od zaręczyn w podziemiach kopalni Bogdanka, mamy proboszcza, który dostaje z programu "willa plus" pół miliona złotych w Rzeszowie - wymieniał Tusk.
- Czarnek mówi, że "willa plus" jest programem świetnie przygotowanym. "Cela plus" będzie jeszcze lepsza, dla tych wszystkich, którzy w sposób tak bezprzykładny i świetnie zorganizowany zbudowali ten system dojenia państwa i publicznych pieniędzy - powiedział Tusk i dodał, że wszystkie osoby, które w sposób niezgodny z prawem rozdają publiczne pieniądze, muszą za to odpowiedzieć.
Tusk nikogo nie może zwieść "poza Jarosława Kaczyńskiego"
Tusk powiedział, że nikogo nie może zwieść "poza Jarosława Kaczyńskiego". - Starszego, wygaszonego pana, tak wyglądającego na bardzo skromnego, żeby nie powiedzieć zdezorganizowanego, niedbającego o wygląd i na pewno bardzo skromnego - powiedział Tusk i przypomniał o aferach takich jak "Srebrna". - Pazerność PiS-u to jest istota i filozofia; dojenie publicznych pieniędzy, gromadzenie maksymalnych środków i świetna organizacja, jeśli chodzi o pazerność i kompletna bezradność, jeśli chodzi o rozwiązywanie problemów ludzi - dodał.
Przeczytaj także: