Taśmy Kaczyńskiego. Wątpliwości dotyczące honorarium Birgfellnera
Birgfellner nie jest w stanie określić, jaka część kwoty z 1,3 mln euro, na którą miał zostać oszukany, stanowi jego honorarium, a jaka zapłatę dla podmiotów współpracujących. Biznesmen wciąż nie przedstawił dowodów. Prokuratura ma podchodzić coraz bardziej sceptycznie do tego, czy Austriak został oszukany.
26.03.2019 | aktual.: 26.03.2019 09:26
Gerald Birgfellner twierdzi, że został oszukany przez Jarosława Kaczyńskiego przy budowie dwóch wieżowców w centrum Warszawy na 1,3 mln euro. Austriak ma jednak problem z udowodnieniem jaka część tej kwoty jest jego honorarium, a jaka zapłatą dla podmiotów współpracujących - podaje "Rzeczpospolita". Prokuratura widzi jednak nieścisłości w zeznaniach Birgfellnera.
Mimo zapewnień pełnomocników Birgfellner wciąż nie przedstawił na to dowodów. Dodatkowo osoby i podmioty współpracujące z biznesmenem w ramach projektu "nie kierowały wobec niego wezwań do zapłaty z tytułu wykonanych prac".
Zobacz także
Niespójność zeznań Birgfellnera
Birgfellner miał współpracować m.in. z kancelarią Baker McKenzie, która pomogła mu pozyskać umowy do realizacji inwestycji wraz z biznesplanem i kosztorysem. Z kolei wynajęty przez Austriaka architekt przygotował projekt koncepcji architektonicznej budynku. W aktach złożonych prokuraturze brakuje jednak projektu architektonicznego i jej wizualizacji.
Jeden z prokuratorów w rozmowie z "Rzeczpospolitą" mówi, że taka sytuacja "fatalnie świadczy o wiarygodności Birgfellnera". Dodatkowo prokuratura zaczyna mieć coraz większe wątpliwości, czy w ogóle doszło do oszustwa. Trzeba udowodnić, że istniał zamiar celowości niewykonania umowy. Rozmowy Kaczyńskiego z biznesmenem nt. wynagrodzenia zostały bowiem zerwane w lipcu 2018 r. Srebrna decyzję odmowną od gminy uzyskała dopiero w listopadzie tego samego roku.
Zobacz także
Źródło: rp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl