Tarczyński pogodzi Czarnka i Morawieckiego? W kuluarach mówią, że "może pokierować kampanią"
Mateusz Morawiecki i Przemysław Czarnek - te dwa nazwiska mają najczęściej pojawiać się w kuluarowych rozmowach na okręgowych zjazdach PiS, gdzie wybierani są liderzy lokalnych struktur. - Wybory prezydenckie to temat numer jeden - mówi nam europoseł Adam Bielan.
12.11.2024 | aktual.: 14.11.2024 08:41
Wedle nieoficjalnych informacji Wirtualnej Polski to między Czarnkiem, Morawieckim, a Karolem Nawrockim (choć jego kandydatura jest dziś mniej prawdopodobna) może rozstrzygnąć się rywalizacja o prezydencką nominację.
Dziś najbliżej niej jest Czarnek, co ludziom Morawieckiego się nie podoba. - Nie wiadomo nawet, czy będą chcieli wejść do sztabu wyborczego - słyszymy w PiS.
Przemysław Czarnek brylował na Marszu Niepodległości. Może liczyć na sympatię wyborców i dobre słowo partyjnych działaczy. Jego kandydaturę forsują m.in. Dominik Tarczyński i Daniel Obajtek. Ten pierwszy - znany z kontrowersyjnej działalności medialnej europoseł - może zostać nawet szefem sztabu wyborczego byłego ministra edukacji.
Brzmi nieprawdopodobnie? - Ale jest całkiem realne. Długą drogą przeszliśmy przez lata… - ubolewa jeden z polityków PiS, który nie jest zwolennikiem kandydatury Czarnka. I daleko mu od - nazwijmy to - poetyki prezentowanej przez takich polityków, jak Tarczyński.
Kampania bez zasobów
- Dominik mentalnie pasuje do Przemka, ale ma też bliskie kontakty z Morawieckim i jego środowiskiem. Może pogodzić te wszystkie, hm, wrażliwości - przyznaje jeden z rozmówców z PiS.
Niektórzy sugerują nawet, że Tarczyński faktycznie może pokierować kampanią Czarnka, choć wtedy musiałby więcej czasu spędzać w Polsce niż w Brukseli. - Joachimowi Brudzińskiemu to nie przeszkadzało - zwraca uwagę jeden z polityków. To Brudziński właśnie w ostatnich latach kierował kampaniami PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co więcej, to Brudziński wściekł się na Czarnka, gdy ten w 2020 roku w TVP Info uderzył w osoby ze środowiska LGBT. I o to on stał za jego wykluczeniem ze sztabu prezydenta Andrzeja Dudy.
- Wtedy ludzie Morawieckiego naciskali na to, by pozbyć się Przemka. Dziś trudno mi sobie wyobrazić, by chcieli wchodzić do jego sztabu wyborczego - słyszymy od jednego z posłów. Jak dodaje, wybór kandydata to dopiero pierwszy krok.
- Konflikty mogą już zrodzić się przy okazji tworzenia sztabu. Nikt raczej nie będzie chciał garnąć się do kampanii, którą prawdopodobnie przegramy. I to bez zasobów. Inaczej niż w 2020 roku, gdy kasy było po łokcie - przyznaje jeden z działaczy.
Napięcia mimo zjednoczenia
- Od wielu miesięcy zastanawiamy się, kogo poprzeć w wyborach. Z całą pewnością warunkiem koniecznym jest to, by ta osoba gwarantowała wypełnianie roli pierwszej osoby w państwie. Dziś zastanawiamy się nad szansami w starciu z kandydatem Koalicji Obywatelskiej - mówi Adam Bielan, bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego.
Kto może mieć największe szanse? - Te dyskusje powoli się kończą, decyzja się klaruje. W najbliższych tygodniach zostanie ogłoszona - mówi enigmatycznie.
Jak twierdzi polityk, "PiS posiłkuje się badaniami, zleconych w ostatnich tygodniach". - Rozmawiamy też wewnątrz, na zjazdach okręgowych, w ramach partii, z naszymi działaczami i zwolennikami. Cała partia zbierała się na szczeblu lokalnym i dyskutowała - dodaje.
Bielan mówi Wirtualnej Polsce, że wybory prezydenckie to faktycznie "główny temat w kuluarach". Każdy ma zadawać sobie pytanie, który polityk PiS mógłby w drugiej turze przyciągnąć więcej wyborców. W tej sprawie są spory, ale - jak mówi europoseł PiS - nie mogą one wysuwać się na pierwszy plan.
- Staramy się zachować jedność, to jest niezwykle ważne. Jesteśmy dzisiaj w opozycji, jesteśmy bardzo mocno atakowani, więc jakiekolwiek podziały bardzo mocno by nam zaszkodziły - zwraca uwagę polityk.
Mimo dołączenia do PiS Republikanów i Suwerennej Polski napięcia jednak są, choć nie tak duże. Ostatnio o dwie wizje prowadzenia kampanii starli się przedstawiciele kilku środowisk w PiS - m.in. Patryk Jaki i Waldemar Buda. Jedni chcą kampanii skupionej bardziej na ideologii, inni - na sprawach gospodarczych.
- Mamy z kogo wybierać - zaznacza Bielan. Przyznaje, że decyzja "może być zaskakująca dla opinii publicznej".
Czarnek nie przyciągnie wyborców w II turze?
- Czy Polska może być zaskoczona Czarnkiem? Pewnie tak. Ale nawet on na tle takiego Tarczyńskiego wypada dobrze. Więc nie wykluczam - mówi jeden z polityków PiS.
Bielan dodaje, że "przed Przemysławem Czarnkiem jest bardzo duża kariera polityczna", a "jego szanse są dość wysokie". - To polityk bardzo popularny, otrzymuje bardzo mocne wsparcie od wyborców i działaczy, ale o ostatecznej decyzji przekonamy się wkrótce. Najważniejsze są szanse w drugiej turze - powtarza europoseł PiS.
- Przemysław Czarnek ma przyszłość w polskiej polityce, natomiast my musimy brać pod uwagę przepływy elektoratu między pierwszą a drugą turą wyborów. Wiemy, że kandydat PiS w pierwszej turze zdobędzie pewnie między 30 a 35 proc. głosów, więc musi zdobyć kolejne kilkanaście procent w drugiej turze, żeby wygrać wybory - wyjaśnia Bielan.
Kto jest na giełdzie kandydatów? - Niektórzy wrzucają na nią nazwiska dla żartu - zwraca uwagę jeden z rozmówców.
Przykład?
Jak pisze prawicowy portal DoRzeczy.pl, w szeregach Prawa i Sprawiedliwości pojawiło się nowe nazwisko w kontekście przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Jak wynika z nieoficjalnych ustaleń, chodzi o... byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka.
- To są już wrzutki dla jaj - nie kryje działacz PiS.
Partia Kaczyńskiego czeka na wyniki głosowania w prawyborach w KO. Prezes PiS bierze pod uwagę to, że wygra w nich Radosław Sikorski, choć nastawia się na Rafała Trzaskowskiego. - Jeśli wygra Radek, kandydatem będzie Przemek. Jeśli Rafał - to pozostaje jeszcze kwestią otwartą - przyznaje jeden z rozmówców.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl