ŚwiatTalibowie zachęceni wojną?

Talibowie zachęceni wojną?


Afgańscy talibowie, starzy wrogowie Stanów Zjednoczonych, starają się wyciągnąć korzyści z coraz głębszego zaangażowania Amerykanów w akcję zbrojną przeciwko Irakowi - pisze we wtorek agencja Reutera.

Talibowie zachęceni wojną?

01.04.2003 | aktual.: 01.04.2003 12:49

Obraz
© Bagdad w nocy z poniedziałku na wtorek (fot. AFP)

Przez ostatnie dwa tygodnie talibowie starali się otworzyć nowy antyamerykański front, czego przejawem było wystrzeliwanie rakiet oraz bezpośrednie zbrojne starcia z żołnierzami USA i koalicji. Działania te, według władz Afganistanu, koordynowane z terytorium Pakistanu, kosztowały życie dwóch amerykańskich żołnierzy i salwadorskego pracownika Czerwonego Krzyża.

"Jesteśmy zaniepokojeni nasileniem działań, prowadzonych przez granicę Afganistanu. W ciągu ostatnich kilku dni zatrzymano niewielkie grupy ludzi, dobrze wyposażone i dobrze uzbrojone, oraz z pieniędzmi, wysłane dla wykorzystania sytuacji irackiej" - powiedział Reuterowi wyższy przedstawiciel władz afgańskich.

Amerykańscy wojskowi od tygodni ostrzegali, że "wrogie" siły starają się przegrupować i mogą podjąć ataki wraz z rozpoczęciem wojny w Iraku. Nadejście wiosny, tradycyjnego afgańskiego sezonu wojennego, także nasiliło obawy, że talibowie mogą spróbować odwetu za zbrojne obalenie ich reżymu w 2001 r.

Impulsem dla takich obaw było zamordowanie w ubiegłym tygodniu pracującego w Czerwonych Krzyżu Salwadorczyka, co stanowi pierwszy od przynajmniej pięciu lat krwawy zamach na przedstawiciela misji humanitarnych w Afganistanie. Następnego dnia po zabójstwie jeden z talibskich dowódców, mułła Dadullah, udzielił telefonicznego wywiadu. Zuchwałości takiej nie notowano od chwili wyparcia talibów z ich ostoi, miasta Kandahar, w grudniu 2001 r.

Dadullah zapowiedział walkę do chwili wyparcia z Afganistanu "Żydów i chrześcijan, wszystkich zagranicznych krzyżowców". "Ostrzegamy przedstawicieli rządu Afganistanu, obojętne, czy są wysokiej czy niskiej rangi, by nie stawali za marionetkowym i niewolniczym reżymem, gdyż wtedy zostaną potraktowani tak, jak Amerykanie" - podkreślił wojowniczy mułła.

Rozmowę z Dadullahem przeprowadził znany pakistański dziennikarz Rahimullah Yusufzai. Według niego groźby mułły należy traktować poważnie. "Jego śmiała zgoda na wywiad udzielony własnym głosem jest bardzo znacząca. W ciągu ostatnich miesięcy talibowie bardziej się skupili, a po ataku na Irak nabrali przekonania, że mogą twardo uderzać" - podkreślił Yusufzai.

Według dziennikarza talibowie mają obecnie niewielu bojowników i skromne zasoby, ale nadal są w stanie prowadzić kampanię partyzancką, dzięki milczącemu przyzwoleniu swych pusztuńskich współplemieńców. "Mogą się łatwo zreorganizować i utrudnić życie władzom afgańskim oraz Amerykanom, ale nie będą w stanie wymusić zmiany - większość Afgańczyków nie chce już dalszych walk" - powiedział pakistański dziennikarz.

Nazajutrz po jego rozmowie z Dadullahem domniemani bojownicy talibscy zaatakowali siły rządowe na północ od Kandaharu, ale rozproszył ich nalot sojuszniczych samolotów F-16. W ostatnią sobotę w zasadzce w prowincji Helmand zginęło dwóch żołnierzy amerykańskich sił specjalnych, zaś w niedzielę rakieta uderzyła w kwaterę międzynarodowych sił pokojowych w Kabulu, nie powodując jednak strat w ludziach. Mimo to żołnierze sił pokojowych uznali to za "najbardziej precyzyjny atak", z jakim spotkali się dotąd w stolicy Afganistanu.

Zarówno przedstawiciele władz afgańskich, jak i wyżsi oficerowie USA, denerwują się, że Pakistan nie czyni więcej dla pochwycenia przebywających na jego terytorium talibów. "To jest źródło co najmniej irytacji. W pakistańskich miastach przebywają przywódcy talibów z przestępczym dorobkiem, mając swobodę w planowaniu i przeprowadzaniu ataków przez granicę" - powiedział Reuterowi wyższy przedstawiciel władz. (jask)

[

Obraz

]( http://wiadomosci.wp.pl/pisane-ci-pisanie-6039096887997569a ) Skomentuj tę sprawę! Jak długo potrwa wojna? Czy Saddam Husajn zostanie usunięty? Kto go zastąpi? Czy rozbrojenie Iraku jest warte wielu ofiar wśród żołnierzy i ludności cywilnej.
Redakcja wiadomości WP zaprasza Cię do współredagowania naszego serwisu - prześlij nam Twój komentarz dotyczący powyższego tematu.

Źródło artykułu:PAP
usawojnairak
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)