Do pierwszego szturmu miało dojść między Kandaharem a granicą pakistańską, do drugiego zaś w prowincji Helmand, bastionie talibów, gdzie rezyduje ich przywódca mułła Omar. Wsparcia antytalibskim siłom udzieliło amerykańskie lotnictwo.
Rozmówca AIP twierdzi także, że do niewoli wzięto 25 bojowników Sojuszu. (and)