Taksówkarze narzekają częściej niż grabarze
Najbardziej gderliwi spośród różnych grup zawodowych są w W. Brytanii taksówkarze. Tylko 0,4% spośród nich znajduje w ciągu dnia powód do śmiechu - wynika z ankiety telewizyjnego kanału rozrywkowego Gold.
01.06.2009 | aktual.: 01.06.2009 20:15
Taksówkarze najczęściej zrzędzą z powodu korków ulicznych, drogiej benzyny i pijanych pasażerów. Są to główne powody, dla których rzadko znajdują okazję, by się pośmiać.
Do smutasów należą też instruktorzy odnowy biologicznej, pracownicy zakładów pogrzebowych i konsultanci biur pośrednictwa pracy. Także i oni na ogół nie znajdują w pracy powodów do śmiechu, choć nie są aż tak ponuro nastawieni do życia jak taksówkarze.
Najbardziej zadowolone z pracy są brytyjskie sekretarki. Ponad połowa znajduje powód do codziennego chichotania w biurze. Co czwarta z ankietowanych sekretarek przyznaje, że powodem jej rozbawienia jest obserwacja zestresowanego, zrzędzącego szefa.
Aż 7,8% sekretarek śmieje się w pracy częściej niż 10 razy dziennie. Obok nich najwięcej powodów do śmiechu znajdują pomoce domowe. Do zawodów, w których ludzi cechuje najbardziej pogodny stosunek do życia należą też drobni sklepikarze, nauczyciele i biegli księgowi.
Z ankiety wynika, że zachodzi związek pomiędzy możliwością uśmiania się w pracy, a częstotliwością brania zwolnień lekarskich. Absencja chorobowa wśród sekretarek i gosposi należy do najniższych wśród ankietowanych zawodów.