Tak zwierzaki "bawiły się" w Sylwestra. Właściciele robili, co mogli
Obrońcy praw zwierząt od lat apelują do Polaków, by zrezygnowali z puszczania fajerwerków. Nasze pupile słyszą wystrzały dużo lepiej niż my, a sylwestrowa kanonada sprawia, że cierpią.
02.01.2018 21:59
Mimo rozwijającego się trendu związanego z odchodzeniem od tradycji puszczania petard, głośne wybuchy wciąż dało się słyszeć w większości polskich miejscowości.
Na opublikowanym poniżej nagraniu widać zestresowano psy podczas sylwestrowej nocy.
Pod nagraniem wybuchła żywa dyskusja. Część internautów twierdzi, że rezygnacja z puszczania sztucznych ogni to przesada. "O psy dbają już lepiej, niż o ludzi!", "Od huku petard nie zginą!" - pisali. Część internautów miała jednak zupełnie inne zdanie na ten temat. "Moja suczka dostawała wścieklizny, sikała pod siebie. W sylwestra konieczne były tabletki uspokajające, po których najczęściej wymiotowała" - skomentowała jedna z użytkowniczek.
Kilka dni temu media pisały o sytuacji, która miała miejsce w gminie Konopiska. Około godziny 2. w nocy, spłoszony wystrzałami fajerwerków pies nabił się na 30 cm pręt wystający z płotu. Ranne zwierzę musiało męczyć się ponad 8 godzin zanim udzielono mu pomocy.