Tak zaatakują w Mariupolu? USA: mamy wiarygodne informacje
- W tej chwili nie jesteśmy w stanie niczego potwierdzić - powiedział sekretarz stanu USA Antony Blinken, komentując doniesienia, jakoby Rosja użyła broni chemicznej w Mariupolu. Podkreślił jednak, że amerykański wywiad ma "wiarygodne informacje", że rosyjskie wojska wciąż mogą zastosować wobec Ukraińców tego rodzaju broń.
13.04.2022 | aktual.: 13.04.2022 09:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W poniedziałek dowództwo pułku Azow broniącego Mariupola poinformowało, że rosyjskie wojsko użyło przeciwko ukraińskim żołnierzom i cywilom trującej substancji nieznanego pochodzenia, która została zrzucona z drona.
Na płynące z Ukrainy doniesienia zareagował sekretarz stanu USA Antony Blinken. - Mamy wiarygodne informacje, że siły rosyjskie mogą użyć różnych środków, w tym gazu łzawiącego zmieszanego ze środkami chemicznymi, które wywołałyby objawy osłabienia lub paraliżu ukraińskich żołnierzy i cywilów w ramach agresywnej kampanii mającej na celu zdobycie Mariupola - przekazał na konferencji prasowej.
Pytany, czy Rosja użyła już broni chemicznej w Mariupolu, odparł: - W tej chwili nie jesteśmy w stanie niczego potwierdzić. Myślę, że Ukraińcy też nie są - ocenił Blinken.
Zobacz też: Putin się nie zawaha? "Drastyczne w skutkach"
Rosja użyje broni chemicznej? USA mają obawy
W podobnym tonie wypowiedział się rzecznik Pentagonu John Kirby. - Te doniesienia - jeśli są prawdziwe - są głęboko niepokojące i odzwierciedlają obawy, jakie mieliśmy w związku z potencjałem Rosji do wykorzystania w Ukrainie różnych środków - zaznaczył amerykański urzędnik.
Wcześniej prezydent USA Joe Biden ostrzegał, że jeśli Rosja użyje broni chemicznej w Ukrainie, to będzie to miało "poważne" konsekwencje.
Obowiązująca od 1997 roku konwencja o broni chemicznej zakazuje jej produkcji, składowania, przekazywania, nabywania oraz używania. Przystąpiło do niej większość państwa świata, w tym m.in. Polska, Ukraina i Rosja.
Źródło: AFP
Przeczytaj również: