Tak służby państwowe pozbyły się rannego dzika. Przerażające nagranie trafiło do sieci
W sieci pojawiło się drastyczne nagranie, na którym widać jak polskie służby "zajmują się" potrąconym przez samochód dzikiem. Internauci są wstrząśnięci, obrońcy zwierząt szykują pozew.
W piątek, jeden z internautów opublikował nagranie przedstawiające dramatyczną śmierć dzikiego zwierzęcia.
Widać na nim rannego dzika, leżącego w rowie. Zwierze najprawdopodobniej zostało potrącone przez samochód.
Zgodnie z relacją internauty, straż miejska odmówiła interwencji. Pracownicy Eko Potrolu zajmującego się "niesieniem pomocy rannym i chorym zwierzętom na terenach miejskich", także odmówili interwencji, tłumacząc, że tę sprawę należy zgłosić na policję.
Funkcjonariusze uspokoili dzwoniącego, mówiąc, że wezwali "fachowca", który ma skrócić cierpienia zwierzęcia. Po jakimś czasie na miejsce zdarzenia podjechał nieoznakowany samochód. Wysiadł z niego mężczyzna, wyciągnął broń myśliwską i strzelił do zwierzęcia, po czym odjechał.
Cała interwencja nie miała nic wspólnego ze "skracaniem cierpienia", ponieważ myśliwy nie zabił dzika. Na nagraniu widać jak leżące w rowie zwierze dogorywa w wielkich mękach. Myśliwy zamiast pomóc, dokonał bolesnej egzekucji.
Post internauty udostępniła Fundacja Trzyrzecze Ludzie Przeciw Myśliwym, zajmująca się badaniem przypadków łamania prawa przez myśliwych. Pracownicy fundacji poinformowali na Facebooku, że przygotowują zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Nagranie jest brutalne i nie powinno być oglądane przez dzieci. Można obejrzeć je tutaj.