"Można zatrudnić kilku kolegów i razem przez pięć lat mile spędzać czas"
Ilu właściwie asystentów może mieć każdy MEP? "Odpowiedź nie jest łatwa, bo zależy to od samego europosła (i - jak już napisałem - jego partii). Podobno jeszcze kilka lat temu nic nie regulowało swobody eurodeputowanych i zdarzył się taki, który za całą sumę (wówczas ok. 15 tys. euro) zatrudnił jedną osobę, Przypadkiem była to jego... żona! Potem weszły przepisy, które uniemożliwiały czy raczej utrudniały angażowanie osób spowinowaconych lub krewnych" - pisze.
Zaraz jednak dodaje: "Nikt nie kontroluje i nie sprawdza, kogo zatrudniamy i co ten ktoś robi. Nic nie stoi na przeszkodzie, by zatrudnić kilku kolegów i razem przez pięć lat mile spędzać czas, zarabiając naprawdę godne pieniądze. Jeśli już oddamy, co cesarskie cesarzowi (czyli szefowi partii), to z kwotą, która z 80 tys. miesięcznie na asystentów nam pozostanie, możemy poszaleć i nikt nam nic nie powie" - pisze Migalski.
Fragmenty książki "Parlament Antyeuropejski" Marka Migalskiego publikujemy dzięki uprzejmości wydawnictwa The Facto.
(js)