Tak doją Unię
Tak się wyciąga kasę z Brukseli. Brutalna prawda
Legalne przekręty na kasę...
Marek Migalski ujawnia całą prawdę o tym, jak się wyciąga kasę z Brukseli! Jeden z najbardziej kontrowersyjnych polityków, w 2009 r. wybrany do Parlamentu Europejskiego z listy PiS, obecnie jeden z liderów Polski Razem Jarosława Gowina w swojej książce "Parlament Antyeuropejski" tłumaczy, co takiego Bruksela ma w sobie, że ludzie zrobią wszystko, żeby się tam dostać. Oto jak wygląda "najdziwniejsza instytucja świata" od środka! Sensacyjne fragmenty książki publikujemy dzięki uprzejmości Wydawnictwa The Facto.
Zdaniem Migalskiego pieniądze można właściwie wyciągnąć na każdym kroku. Jak to możliwe? Wszystko dlatego, że intencją urzędników Parlamentu Europejskiego jest, aby politycy jak najmniej angażowali się w prace Parlamentu. "Oni, czyli biurokraci, wiedzą najlepiej, jak wszystko powinno działać, i europosłowie, czyli mimo wszystko pewien czynnik społeczny, trochę im w tym przeszkadzają. Dlatego stworzono cały system 'legalnej korupcji', to znaczy takich zachęt i ułatwień, które skłaniałyby europosłów raczej do korzystania z szeregu przywilejów i sposobów zarabiania, niźli do wtrącania się do procesów politycznych. Stąd europoseł kursujący nieustannie autem na linii kraj-Bruksela jest idealny dla unijnej biurokracji: jest tak zajęty zarabianiem dodatkowej kasy, że prawie go nie ma w Parlamencie. Nie ma ani siły, ani czasu, ani ochoty na to, by w jakikolwiek sposób ingerować w procesy polityczne, którymi chętnie zajmą się urzędnicy" - pisze Migalski.
Tak polscy europosłowie doją Unię! Zobacz, w jakie luksusy - niewyobrażalne dla zwykłego zjadacza chleba - opływają wybrańcy narodu!
(js)