Tak chcą przechytrzyć Putina. Afera w Moskwie
Moskiewska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie prywatnej uczelni "Synergia". Funkcjonariusze organów ścigania odkryli ponad 800 przypadków fikcyjnego przyjęcia na uniwersytet w celu uniknięcia mobilizacji.
O prowadzonym postępowaniu poinformowała agencja "Moskwa", powołując się na źródła wewnątrz moskiewskiej uczelni. - Szkoła żądała 180 tys. rubli za wydanie jednego zaświadczenia - powiedział rozmówca agencji.
Dokument pozwalał jego posiadaczowi na odroczenie mobilizacji i uniknięcie wysłania na front w Ukrainie. W stosunku do osób podejrzanych o udział w procederze wszczęto sprawy karne o poważne oszustwa z wykorzystaniem stanowiska służbowego (część 3 art. 159 kk). Grozi im kara do 6 lat więzienia.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Obecnie ustalana jest dokładna liczba przypadków nielegalnego wydania zaświadczeń. Urzędnicy badają też, komu wydano takie dokumenty.
Komunikat w sprawie wydały już władze uczelni "Synergia". "Pracując w ścisłej współpracy z organami ścigania, możliwe było szybkie zidentyfikowanie sprawców i postawienie ich przed wymiarem sprawiedliwości" - podała służba prasowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Oni "skompromitują" Putina? Gen. Pacek nie ma wątpliwości
Meduza: Moskwa chce zawieszenia broni, by zyskać na czasie
W piątek niezależny portal Meduza podał, że Rosja dąży do zawieszenia broni z Ukrainą, by zyskać na czasie, przygotować siły, uzupełnić sprzęt i zaatakować ponownie na początku 2023 roku. Źródła zbliżone do rosyjskich władz przekazały portalowi, że Kreml chciałby w ramach takich negocjacji uzgodnić zaprowadzenie zawieszenia broni, a nie podpisać traktat pokojowy.
Zgodnie z planem Kremla wstrzymanie ognia mogliby ustalić rosyjscy i ukraińscy wojskowi - bez angażowania głów obu państw. Zbliżone do Kremla źródła twierdzą, że rosyjskie władze są gotowe do wycofania wojsk co najmniej z części okupowanego terytorium obwodu chersońskiego, by doprowadzić do wstrzymania ognia.
- Utrzymanie Chersonia jest teraz bardzo trudne, a wycofanie wojsk z obwodu można zrobić gestem dobrej woli i gestem pod adresem Ukrainy - zaznaczył rozmówca serwisu.
Jak czytamy, Kreml próbuje "wpłynąć na zachodnich liderów" i prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, by "przekonali" oni Ukrainę do powrotu do negocjacji. W ramach tych rozmów przedstawiciele Rosji mówią, że "trzeba zapobiec ofiarom wśród cywilów". Meduza zaznacza, że odbywa się to na tle niedawnych zmasowanych ostrzałów rakietowych ukraińskich miast.
Źródło: moscowtimes.ru
Przeczytaj również: