Tajwańska opozycja jedzie na rozmowy do Chin
Delegacja Kuomintangu, czyli tajwańskiej Partii
Nacjonalistycznej, która jest obecnie główną siłą
opozycyjną, udała się do Chin kontynentalnych z
bezprecedensową misją położenia kresu napięciu między Tajpej a
Pekinem.
Pekin uważa Tajwan za swoją zbuntowaną prowincję, od kiedy w 1949 roku schronił się tam pokonany przez komunistów Kuomintang z Czang Kai-szekiem na czele. Wizyta Kuomintangu w Pekinie jest pierwsza od tego czasu.
W marcu chiński parlament przyjął tzw. ustawę antysecesyjną, która upoważnia władze w Pekinie do zastosowania środków militarnych w razie ogłoszenia przez Tajwan deklaracji niepodległości. Dotąd rząd Tajwanu, faktycznie niepodległego państwa, tego nie zrobił, bo uważa się za prawowity rząd całych Chin. Ustawa bardzo zaogniła stosunki między Pekinem a Tajpej.
Delegacja liczy 30 osób. Ma nie tylko rozmawiać o napięciu we wzajemnych stosunkach, ale także o połączeniach transportowych między Tajwanem a Chinami kontynentalnymi i o ochronie interesów tajwańskich biznesmenów, działających w Chinach. Nie wiadomo jednak, z kim dokładnie delegacja spotka się w Pekinie i innych miastach.
Obecnie Kuomintang prowadzi politykę zbliżenia z Pekinem. W tej sprawie jest w opozycji do rządzącej Demokratycznej Partii Postępowej, która w sobotę zorganizowała wielką demonstrację przeciwko ustawie antysecesyjnej. Wzięło w niej udział, według policji, ok. 275 tys. osób.(mila)