Dramat Kubackich. Słowa Tajnera chwytają za serce
Oczy całej Polski były jeszcze niedawno skierowane na Martę Kubacką. Żona Dawida, znanego skoczka narciarskiego, trafiła do szpitala z problemami kardiologicznymi. Teraz jest już jednak dużo lepiej i kobieta wróciła do domu. Były prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner opowiedział o najtrudniejszych chwilach Kubackich.
Dawid Kubacki 19 marca nagle wycofał się ze startu w zawodach Pucharu Świata w Vikersund. Okazało się, że jego żona Marta w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Sytuację tę skomentował w rozmowie z "Super Expressem" Apoloniusz Tajner.
- Jeżeli pojawia się sygnał, że znaleziono nieprzytomną żonę, która jest w szpitalu i szykuje się do przetransportowania do kolejnego szpitala, to w ogóle nie ma o czym rozmawiać. Rzuca się wszystko w tym momencie, priorytet jest jeden: powrót do domu. Raz, że trzeba się dziećmi zająć, dwa, że trzeba to wszystko zorganizować, trzy, że trzeba być przy żonie, która była wtedy nieprzytomna — mówił były prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapomniana córka Władysława Jagiełły. To ona miała rządzić Polską
Tajner dodaje, że gdyby Kubacki podjął inną decyzję niż powrót do domu, to "można by dyskutować" o słuszności jego działań. - W mojej mentalności nie mieści się inne zachowanie. Tylko tak mógł zrobić i tak zrobił — powiedział.
Marta Kubacka wyszła ze szpitala. Czeka ją rehabilitacja
Po kilku tygodniach w szpitalu Marta Kubacka wróciła już do domu. Jej mąż opisywał, że był to "cud dokonany rękami lekarzy, pielęgniarek i rehabilitantów".
To jednak nie koniec problemów. Kubacki zdradził, że potrzebna jest jeszcze rehabilitacja, żeby Marta mogła "normalnie funkcjonować". Dodał także, że konieczny będzie kardiowerter, czyli wszczepialny defibrylator serca.
- Taki implant ICD pozwala tak naprawdę normalnie korzystać z życia. Są oczywiście obostrzenia, bo pewnych rzeczy nie można robić. Obecnie żona nie może jeździć samochodem. Zakazane są również sprzęty domowe, takie jak mikrofalówka czy płyta indukcyjna. To się wszystko musi wyleczyć, ale później nie będzie do tego przeciwwskazań - mówił w rozmowie z Polsatem.
Czytaj więcej:
Źródło: "Super Express", Polsat