Kubacki mówi o świętach z żoną. Takie słowa usłyszał od lekarzy
Dawid Kubacki przeżył ciężkie chwile, kiedy jego żona Marta trafiła do szpitala. Wydaje się jednak, że najgorsze ma już za sobą. Skoczek zdradził teraz, czy parze uda się spędzić razem Wielkanoc w domu.
Dawid Kubacki przekazał, że obecnie "niemal mieszka w szpitalu".
Polski skoczek Dawid Kubacki 19 marca wycofał się z rywalizacji Pucharu Świata w Vikersund. Okazało się, że jego żona Marta trafiła z poważnymi problemami z sercem do szpitala.
Teraz sytuacja jest już jednak o wiele lepsza. Skoczek przekazał, że stan jego małżonki poprawia się. W rozmowie z "Dzień Dobry TVN" zaznaczył jednak, że Martę czeka jeszcze rehabilitacja. Podkreślił, że obecnie niemal mieszka w szpitalu.
- Jestem przy żonie, staram się ją wspierać – powiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piotr Żyła w swoim żywiole. Padła ważna deklaracja
Jak będzie wyglądała Wielkanoc u Kubackich?
Dawid Kubacki w rozmowie z mediami zdradził także, jak będzie wyglądała jego Wielkanoc. Zaznaczył, że najprawdopodobniej będzie "w rozjazdach".
- Powiem tak: całą rodziną, ale nie jednocześnie. Chyba, że nam zrobią niespodziankę i nas ze szpitala "wygonią". Wiem, że żona jest pod opieką profesjonalistów i jeżeli będą mieli jakiekolwiek wątpliwości, to będą woleli zostawić ją dłużej, żebyśmy potem wrócili do domu bezpiecznie, z przekonaniem, że nic podobnego już się nie wydarzy — mówił skoczek w rozmowie z "Gazetą Krakowską".
Kubacki podkreślił, że jeśli lekarze podadzą konkretną datę wypisania Marty ze szpitala, to on i jego rodzina dowiedzą się tego kilka dni wcześniej.
Dzieci Kubackich pytają o mamę
Dawid i Marta Kubaccy wzięli ślub w 2019 roku. Mają dwójkę dzieci – Zuzię, która urodziła się pod koniec 2021 roku i Maję, która przyszła na świat w styczniu tego roku. Skoczek w jednym z wywiadów przyznał, że starsza córka zapytała go o mamę.
- Trzeba było po prostu wytłumaczyć: mama jest u lekarza, lekarz się nią opiekuje, jak wyzdrowieje, to wróci – mówił w rozmowie z "Dzień Dobry TVN".
Czytaj więcej:
Źródło: "Gazeta Krakowska", "Dzień Dobry TVN"
