Tajne sondaże partyjne. "PiS ma najcięższe pieniądze"
Partie polityczne zlecają wewnętrzne sondaże, których wyników nie publikują. - PiS ma najcięższe pieniądze, więc ich sondaże są najbardziej precyzyjne. Mają dobre źródło wiedzy - zwróciła uwagę w programie WP prof. Renata Mieńkowska-Norkiene, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Jednocześnie zaznaczyła, że na podstawie takich tajnych sondaży partie popełniają też błędy. Z kolei sondaże pokazywane opinii publicznej mogą mobilizować lub demobilizować wyborców.
Jest takie przekonanie wśród dzien… Rozwiń
Transkrypcja:
Jest takie przekonanie wśród dziennikarzy, że sondaże, które się pokazuje w mediach to nie są te najważniejsze, bo są takie tajne sondaże, które partie robią w specjalny sposób, na własne zamówienie, na potężnej grupie, za ciężkie pieniądze.
To prawda. Są te sondaże? Są. I tutaj PiS ma największe pieniądze, najbardziej ciężkie pieniądze w związku z czym, jego sondaże są najbardziej precyzyjne.
Nie chodzi tylko o pieniądze partyjne, ale oni mają bardzo dobre źródła wiedzy.
Z PiS-em jest też taki kłopot, że oni nie zawsze z nich korzystają, bo tam jest mnóstwo ludzi, którzy są nieelastyczni w wielu kwestiach.
To jest też ich problem wizerunkowy, który może podstawić nogę Andrzejowi Dudzie i PiS-owi. Jak się robi takie tajne sondaże? Ja nie mogę o tym mówić.
Jako naukowiec takich tajnych sondaży nie robię. Interpretuję je, jeżeli trafiają do moich rąk.
Te sondaże, które trafiają do opinii publicznej, które są zamawiane niezależnie - one mają swoje wady z racji na koszty, jakie są ponoszone.
One mają swój walor. Mogą mobilizować wyborców, mogą ich demobilizować - bywa różnie.
Widziałam sondaż, że w drugiej turze, jeśli do drugiej tury przejdzie Andrzej Duda i Kosiniak-Kamysz, to Kosiniak-Kamysz ma szansę wygrać z Dudą.
Jeśli to będzie Małgorzata Kidawa-Błońska, to ona najprawdopodobniej nie wygra z Andrzejem Dudą w drugiej turze.
Ciekawy sondaż. Dzięki niemu zapunktował trochę Kosiniak-Kamysz. Taki sobie niby sondaż, ale jednak.
Myślę, że z tej perspektywy te sondaże są o tyle użyteczne, że trochę pokazują problemy z konkretnymi kandydatami.
Są o tym użyteczne żonę trochę pokazują jakieś tam problemy z konkretnymi kandydat
Ale one nie są miarodajne, nie ze względu na to, że są tanie i nie wszystko pokazują.
Jest jeszcze mnóstwo czynników, które są tak zwanymi game-changerami. To są czasami ludzie, to są czasami wydarzenia i wiele się może wydarzyć.
Chociażby palec Lichockiej taki był. Ale jest też tak, że sondaże, które mają partie, one trzymają je dla siebie, popełniają błędy na ich podstawie.
Potem się okazuje, że to było kontrproduktywne. Ja bym temu wszystkiemu nie wierzyła. Czyli można się także wywrócić na sondażu. Słuchajcie nas, politologów, ale też nie wszystkich. Dziękuję.