PolskaTajemniczy wypadek

Tajemniczy wypadek

Małżonkowie są nieprzytomni, ich stan jest ciężki
Dramat rodzinny na autostradzie: dwoje staruszków rannych
W sobotę z forda transita w czasie jazdy wypadło dwoje pasażerów w podeszłym wieku. Z takim wypadkiem drogowym opolska policja jeszcze nie miała do czynienia.

18.07.2005 | aktual.: 18.07.2005 07:34

Transitem podróżowały cztery osoby: 76-letni mężczyzna, jego 77-letnia żona i ich dorosły syn z żoną. Wracali od swej rodziny w dawnym województwie zielonogórskim. Jechali w rodzinne strony w dawnym województwie krośnieńskim. Autem kierował młodszy z mężczyzn, obok niego siedziała jego żona.

- Do wypadku doszło na 207 kilometrze autostrady A4, na wysokości miejscowości Sarny Małe. Nagle na poboczu drogi znaleźli się obydwoje staruszkowie. Jadący za fordem podróżni z Niemiec zeznali, że najpierw zobaczyli turlającego się po ziemi mężczyznę, potem kobietę – powiedział wczoraj „NTO” młodszy aspirant Zygmunt Posiurko z wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Opolu. – Działo się to wszystko w mgnieniu oka. Było około 13.40.

Upadając, małżonkowie odnieśli dotkliwe obrażenia głów. Natychmiast przewieziono ich do Wojewódzkiego Centrum Medycznego – trafili na salę intensywnego nadzoru na oddziale neurochirurgii.

- Zostali przyjęci w stanie ciężkim, cały czas są nieprzytomni. Bacznie ich obserwujemy, funkcje życiowe wspomagamy lekami. Dziś żaden z lekarzy nie byłby w stanie określić, czy będą wymagać operacji – stwierdził wczoraj Bogusław Maj, lekarz dyżurny na neurochirurgii.

Transit został przez policję zabezpieczony, syn i synowa staruszków po złożeniu wyjaśnień, zszokowani oddalili się z komendy miejskiej. Policja badając okoliczności zdarzenia nie wyklucza próby samobójczej.

- Bierzemy pod uwagę również wariant, że drzwi w transicie z nieznanych przyczyn otworzyły się same, w środku forda zawirował wiatr i siedzący blisko wyjścia słabi fizycznie małżonkowie po prostu wypadli z auta. Wydaje się to nieprawdopodobne, ale musimy sprawdzić i taką wersję wydarzeń – powiedział „NTO” jeden z policjantów. – W historii opolskiej policji jeszcze takiego wypadku nie było.

Prędkość forda podczas zdarzenia wynosiła 60-70 kilometrów na godzinę. - Gdyby była większa, staruszkowie w zderzeniu z ziemią nie mieliby żadnych szans – oświadczył policjant.

Bogdan Bocheński

Poszkodowani w wypadku małżonkowie z obrażeniami głów leżą na oddziale neurochirurgii. – Są pod stałą obserwacją – mówi lekarz dyżurny Bogusław Maj.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)