Tajemniczy postój. Siedem dni nad Nord Stream
Na kilka dni przed wybuchami biegnącego po dnie Morza Bałtyckiego gazociągu Nord Stream w jego pobliżu przebywał tankowiec Minerva Julie. Jednostka pod grecką banderą spędziła tam siedem dni.
O obecności greckiej jednostki w pobliżu gazociągu Nord Stream na kilka dni przed eksplozją poinformował jako pierwszy fiński dziennik Verkkouutiset. Prawie 200-metrowy tankowiec dryfował w okolicy od 6 do 12 września. Eksplozje na dnie Bałtyku miały miejsce 26 września.
Statek Minerva Julie pozostawał tam, na przemian pracując na biegu jałowym i przemierzając obszar o powierzchni około 200 mil kwadratowych. Jednostka następnie wyruszyła w drogę do Tallina w Estonii, by 18 września zakotwiczyć w Sankt Petersburgu.
Rzecznik armatora Minerva Marine potwierdził "Buisness Insiderowi" lokalizację należącej do niego jednostki, tłumacząc, że statek zatrzymał się "w oczekiwaniu na instrukcje dotyczące następnego rejsu", zgodnie ze "standardową praktyką żeglugową".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W przesłanym redakcji oświadczeniu nie ujawniono jednak, czy śledczy badający sprawę wybuchu kontaktowali się już z armatorem. "Firma zawsze była i pozostaje do dyspozycji wszystkich właściwych organów publicznych w odniesieniu do wszelkich dochodzeń, działając zawsze w sposób zgodny z prawem i przejrzysty" - napisano.
Andromeda i duńska wyspa
Nie wiadomo też, czy Minerva Julie jest przedmiotem toczącego się w sprawie śledztwa. Z ustaleń organów badających sprawę wynika, że eksplozje były aktem sabotażu. Jak poinformował w tym tygodniu "The New York Times" ślady prowadzą do proukraińskiej grupy, która to właśnie wedle wywiadowczych źródeł dziennika miała stać za atakiem na podwodną infrastrukturę.
Do informacji dziennika odniósł się m.in. Biały Dom i szef NATO Jens Stoltenberg, który stwierdził, że "nierozsądne jest spekulować, dopóki nie zakończą się śledztw". Również Waszyngton wyraża powściągliwość i wskazuje na trwające w tej sprawie śledztwa prowadzone przez Niemcy, Szwecję i Danię. - Te dochodzenia nie są zamknięte. Postępowania nadal trwają i dlatego nie zamierzam wyprzedzać wyników tych śledztw - powiedział John Kirby.
Śledztwo skupia się teraz na jachcie Andromeda, który został zidentyfikowany przez niemiecki tygodnik "Der Spiegiel". Zdjęcia jednostki opublikował na Twitterze dziennikarz śledczy Belingcat Aric Toler.
Duńskie służby potwierdziły także, że doszło do przeszukania na położonej obok Bornholmu wyspie Christiansö. To tam we wrześniu miał cumować jacht, który miał posłużyć do wysadzenia gazociągu.