Tylko tyle zostało z jednego z trzech zabitych królików
Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę. Następnego dnia gospodarz znalazł na terenie swojej posesji dwa nieżywe psy, trzy króliki i gołębia. O sprawie powiadomił znajomych myśliwych. Ci zadzwonili na 112. Dyżurny z Radomia skierował na miejsce funkcjonariuszy z pobliskiego Jedlińska. W badaniu śladów pomagał policji lekarz weterynarii i jednocześnie prezes Koła Łowieckiego "Ryś" w Radomiu Artur Mroczkowski.