Tajemnicze zatrucia w Iranie. Fala w coraz mniejszych miastach
Dziesiątki uczennic z 30 miast Iranu trafiły do szpitali z powodu zatrucia - podała agencja AFP. To kolejna fala zatruć niezidentyfikowanym gazem wśród młodych Iranek.
04.03.2023 | aktual.: 04.03.2023 22:00
Półoficjalna agencja Tasnim podała, że w sobotę pod opieką lekarzy znalazło się co najmniej 30 uczennic ze szkoły w położonej na północnym zachodzie kraju Urmii, co oznacza, że fala zatruć ogarnia coraz mniejsze ośrodki.
Problemy z oddychaniem, zawroty i bóle głowy
Morteza Khatami z parlamentarnej komisji zdrowia poinformował, że uczennice są ofiarami zatrucia kilku rodzajów gazów.
Do objawów należą problemy z oddychaniem, zawroty i bóle głowy, ale generalny stan zdrowia dziewczyn ma być dobry.
Kilkaset przypadków w dziesiątkach szkół
W ciągu ostatnich trzech miesięcy odnotowano w Iranie kilkaset przypadków zatruć uczennic nieokreślonym gazem. Miało do nich dojść w dziesiątkach szkół, zwłaszcza w świętym mieście Kom, gdzie 30 listopada wykryto pierwsze grupowe zatrucie.
Jak podał portal Iran International, doprowadziło to do mobilizacji rodziców i protestów przed szkołami i departamentami edukacji w kilku miastach, łącznie z Teheranem. Zgromadzeni mieli wykrzykiwać m.in.: "Śmierć Talibanowi, czy to w Afganistanie, czy w Iranie". Natomiast demonstranci zgromadzeni pod resortem edukacji stolicy mieli skandować: "Gwardio rewolucyjna, Basidż, jesteście naszym IS" (Państwem Islamskim).
Główni podejrzani
Pojawiło się podejrzenie, że za zatruciami stoją kręgi fundamentalistów religijnych, którzy chcieliby uniemożliwić edukację dziewcząt. O takiej koncepcji wspomniał m.in. urzędnik resortu zdrowia - podała agencja AFP.
Media rządowe skierowały oskarżenia w stronę Zachodu. Znana ze swojej radykalnej linii gazeta "Kayhan" uznała, że ataki na szkoły są "nową fazą hybrydowej wojny Zachodu i jego irańskich agentów przeciwko Republice Islamskiej".
Fala protestów, która wstrząsnęła Iranem
Sprawa zatruć zaczęła się w czasie, gdy Iranem wstrząsnął ruch protestu wywołany śmiercią Mahsy Amini. Młoda Kurdyjka została zatrzymana we wrześniu przez policję moralności za naruszenie kodeksu ubioru, który wymaga od kobiet zasłaniania włosów chustą. W trakcie przetrzymywania przez policję Amini zasłabła i wkrótce potem zmarła.
Jej śmierć oraz informacje o pobiciu w czasie przewożenia na komisariat wywołały gwałtowne protesty w wielu miastach Iranu, w których zginęły nawet setki demonstrantów, a kilkanaście tysięcy aresztowano. Uczennice również były uczestniczkami antyrządowych protestów.
"Skoordynowana kampania przemocy"
Amerykański projekt badawczy Clinical Threats ocenił "z umiarkowaną pewnością", że zatrucia gazem były "skoordynowaną kampanią przemocy" wobec uczennic, tolerowaną przez irańskie władze.
Czytaj również: To przełom w Iranie? Niespodziewana decyzja przywódcy