Tajemnicza śmierć w Dolinie Roztoki. Jest decyzja w tej sprawie
Na ludzkie szczątki natknęli się 7 września ub. r. pracownicy naukowi Tatrzańskiego Parku Narodowego. Policja publikowała zdjęcia rzeczy, należących do tej osoby i prosiła o pomoc w rozwiązaniu tajemnicy. Co wiadomo o sprawie teraz?
Po pięciu miesiącach zakopiańska prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie ludzkich szczątków odnalezionych w Dolinie Roztoki w Tatrach.
Jak wynika z informacji przekazanej PAP, na podstawie zebranych materiałów śledczy nie są w stanie ustalić przyczyn śmierci. Prokuratura podkreśla jednak, że gdyby się pojawiły nowe, do tej pory nie znane okoliczności, to w każdej chwili można wrócić do śledztwa.
Na ludzkie szczątki natknęli się pracownicy naukowi Tatrzańskiego Parku Narodowego, którzy badali drzewostan w Dolinie Roztoki.
Policja prosiła o pomoc w rozwiązaniu zagadki
"Poniżej publikujemy zdjęcia rzeczy należących do osoby, której szczątki odnaleziono początkiem września w Dolinie Roztoki w Tatrach.
Osoby, które rozpoznają te rzeczy i wiedzą do kogo mogły należeć prosimy o kontakt
pod numerami tel. 18 - 20 23 400 lub 404" - pisała na swoim profilu na Facebooku zakopiańska policja.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Ze szczątków odnalezionych na początku września w Dolinie Roztoki w Tatrach udało się wyodrębnić kod DNA.
Na policję zgłosiło się w sumie ponad 10 rodzin z różnych stron Polski, które podejrzewają, że może chodzić o ich bliskiego. Jednak żaden wątek nie doprowadził do rozwiązania tajemnicy.
Nie można ponadto wykluczyć, że był to jakiś turysta z zagranicy.
Mężczyzna 35 - 50 lat
Lekarze z zakładu medycyny sądowej potwierdzili, że są to szczątki mężczyzny w wieku między 35 a 50 lat, szczupłej budowy ciała i wzroście około 175 cm, ale na podstawie zebranych w Dolinie Roztoki dowodów, śledczy nie mogli ustalić przyczyny śmierci turysty.
Wśród resztek ubrań i wyposażenia turystycznego znaleziono kość ramieniową. Podczas dalszych poszukiwań odnaleziono kolejne ludzkie kości, w tym czaszkę.
Co znaleziono przy ciele?
Wśród rzeczy były produkty spożywcze, na których widniały daty przydatności do spożycia - na jednym grudzień 2008 r., na kolejnym 2009 r. Śledczy przypuszczają, że zgon mógł nastąpić w latach 2007-2009. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Zakopanem.