Po cichu spotykają się w Brukseli. Pokazali tajemniczą grupę lobbystów
"Kto płaci, ile i co dokładnie kupuje?" - pyta Politico, opisując działalność Eurofi, stowarzyszenia non-profit organizującego budzące wiele wątpliwości branżowe spotkania. Dwa razy do roku za zamkniętymi drzwiami dyskutują przedstawiciele największych banków i gigantów technologicznych oraz unijni decydenci.
Zatrudniająca zaledwie kilka osób Eurofi to obecnie jedna z największych grup lobbujących w UE. Część obserwatorów zwraca uwagę na brak przejrzystości organizacji i "wywieranie wpływu na kształt polityki finansowej Wspólnoty".
"Nieprzejrzysty, samozwańczy "zespół doradców", który zapewnia przedsiębiorstwom dostęp do unijnych polityków i organów regulacyjnych, podsyca obawy dotyczące braku przejrzystości" - pisze Politico.
Serwis wziął pod lupę Eurofi, stowarzyszenie non-profit z siedzibą w Paryżu, które -według opisu - organizuje niepubliczne spotkania na temat europejskiej polityki gospodarczej i finansowej. Politico zwraca uwagę, że chociaż "nie ma tu mowy o nadużyciu, sytuacja budzi obawy, co do charakteru lobbingu w Unii Europejskiej".
"Kto płaci, ile płaci i co dokładnie kupuje?" - pyta serwis.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lobbowanie w Unii i milionowe wpływy
Już sama skala dochodów Eurofi sprawia, że jest on obecnie jedną z największych grup lobbujących w UE. I to pomimo, iż zatrudnia tylko trzech pełnoetatowych pracowników i nie posiada publicznie dostępnych kont.
Politico ujawniło, że organizacja osiągnęła w ubiegłym roku budżet prawie 6 milionów euro, dzięki opłatom od swoich członków, do których należą największe banki, giełdy i giganci technologiczni - w tym BlackRock, Goldman Sachs i American Express.
Skąd takie kwoty? Składki członkowskie wynoszą około 50 tys. euro. "Ogromny wzrost budżetu Eurofi budzi obawy, co do jego wpływu na kształtowanie polityki finansowej" -czytamy.
Ekstrawagancja, drogie hotele i zamknięte drzwi
Czym jest Eurofi? Jak wyjaśnia Politico, główna działalność polega na organizowaniu dwa razy w roku "ekstrawaganckich spotkań za zamkniętymi drzwiami". Odbywają się one w okresie poprzedzającym spotkania ministrów finansów UE. Wydarzenia Eurofi przyciągają czołowych urzędników europejskich, bankierów i znawców finansów.
Wysocy rangą urzędnicy Parlamentu Europejskiego, pełniący wpływowe role w sektorze finansowym ujawnili, że Eurofi płaciło za ich pobyty w eleganckich hotelach i opłacało część podróży.
Dostęp do decydentów czy platforma do dyskusji?
Eurofi twierdzi, że nie reprezentuje interesów branży finansowej, a jedynie stanowi platformę do dyskusji. "Jednak zaliczana jest obecnie do największych organizacji lobbujących w Brukseli, tuż za gigantami technologicznymi, takimi jak Google i Apple, które zainwestowały ogromne pieniądze, żeby wywierać wpływ na brukselskie maszyny" -wyjaśnia Politico.
Organizacja przekonuje, że "działa w interesie ogólnym, na rzecz poprawy całego rynku finansowego". Część obserwatorów zauważa, że stoi to w sprzeczności z faktem, iż jest finansowana ogromne firmy, takie jak Amazon Web Services i J.P. Morgan, które "płacą Eurofi za możliwość wywierania wpływu na organy regulacyjne UE podczas wspomnianych konferencji".
A Kenneth Haar, badacz w Corporate Europe Observatory, organizacji non-profit zajmującej się kampaniami mówi portalowi, że Eurofi "to jedna z najbardziej nieprzejrzystych grup, jakie przychodzą na myśl."
- Już teraz ma bardzo łatwy dostęp do unijnych urzędników i decydentów, a kiedy zwiększą swój budżet, te drzwi otworzą się dla nich jeszcze szerzej - dodaje Haar.
Dziennikarze Politico, dotarli do programu wrześniowego spotkania organizacji w Budapeszcie. "Brzmi to trochę, jak 'kto jest kim' w kwestii unijnych finansów i obejmuje prezesa francuskiego banku centralnego François Villeroy de Galhau, prezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego Nadię Calviño i wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Valdisa Dombrovskisa" - czytamy. W spotkaniu wziąć ma udział nawet kilkaset osób, przedstawicieli branży.
Co ciekawe, wielu lobbystów finansowych powiedziało Politico, że mają wątpliwości co do Eurofi, ze względu na jego niebotyczne koszty i prywatną strukturę, ale uważają, że straciliby wiele, gdyby nie uczestniczyli tych konferencjach.
Dziennikarzom Politico, mimo prób, nie udało się uzyskać komentarza ze strony organizacji.
To nie pierwsze kontrowersje i pytania o przejrzystość Eurofi
Już kilka lat temu, we wrześniu 2019 r., o charakter i rolę Eurofi pytał "Financial Times". Dziennikarze śledczy gazety krytykowali wówczas grupę za brak przejrzystości, gdyż od 2013 r. organizowane przez Eurofi wydarzenia były zamknięte dla mediów.
"FT" wytknął organizacji "niejasności co do jej oficjalnego statusu". Zdaniem brytyjskiego dziennika, "wielu urzędników UE, z którymi skontaktowali się dziennikarze, postrzegało wyjazdy do Eurofi jako część swojej pracy".
Czytaj również:
Źródło: Politico/WP