Nowa broń Ukrainy. Zatopiła krążownik, teraz może sięgnąć Moskwy

13 kwietnia 2022 roku ukraińskie przeciwokrętowego pociski manewrujące Neptun zatopiły flagowy okręt Floty Czarnomorskiej - krążownik Moskwa. Ten cios Rosjanie zapamiętają na długo. Okazuje się, że te same pociski, po modyfikacji, mogą wkrótce osiągnąć inny cel - w stolicy Rosji.

Tajemnicza broń Ukrainy. Zatopiła flagowy krążownik, teraz może sięgnąć Moskwy
Tajemnicza broń Ukrainy. Zatopiła flagowy krążownik, teraz może sięgnąć Moskwy
Źródło zdjęć: © President.gov.ua
Violetta Baran

30.08.2023 | aktual.: 30.08.2023 20:17

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jak informuje serwis The War Zone, powołując się na informacje od ukraińskiego urzędnika związanego z resortem obrony, Ukraińcy, mimo wojny, opracowali zmodyfikowaną wersję Neptuna. Pocisk ten, pierwotnie przeznaczony do obrony wybrzeża, może teraz osiągać cele na lądzie.

Dowód? We wsi Ołeniwka, położonej w pobliżu przylądka Tarchankut na zachodzie Półwyspu Krymskiego, rankiem 23 sierpnia doszło do serii siedmiu eksplozji, które zniszczyły m.in. rosyjski zestaw rakiet przeciwlotniczych dalekiego i średniego zasięgu S-400 Triumf wraz z personelem obsługującym system.

Nowy ukraiński pocisk

Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, oświadczył wówczas, że system ten został zniszczony przez "nowy ukraiński pocisk". Daniłow nie powiedział wówczas, jakiej dokładnie broni użyto. Informator The War Zone twierdzi, że była to zmodyfikowana rakieta Neptun.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pośrednim potwierdzeniem tych doniesień mogą być ostanie komunikaty rosyjskiego resortu obrony, które do tej pory zawsze chętnie podkreślało, że ich systemom powietrznym udało się zestrzelić przekazane Ukrainie przez Zachód pociski. Na przykład 7 sierpnia ogłosiło zestrzelenie "dziewięciu rakiet manewrujących dalekiego zasięgu "Storm Shadow" dostarczonych przez Wielką Brytanię. Jednak w poniedziałek Ministerstwo Obrony Rosji podało w komunikacie na swoim kanale na Telegramie, że u wybrzeży Krymu systemy obrony powietrznej zestrzeliły "ukraiński pocisk manewrujący". Dzień później napisano wprost, że zestrzelono ukraińską rakietę przeciwokrętową Neptun. Nie podano jednak, czy zmierzała ona w stronę statku, czy lądu.

Według informatora The War Zone Ukraińcom udało się nie tylko zmodyfikować przeciwokrętowy pocisk manewrujący tak, by mógł razić cele na lądzie, ale także opracować nowoczesny system naprowadzania. Taki, który byłby odporny na rosyjskie systemy walki elektronicznej.

Zasięg? 400 km. Ale może być więcej

Wystrzeliwany z tej samej wyrzutni, co wariant przeciwokrętowy, przerobiony Neptun ma zasięg około 400 km i może przenosić ładunek wybuchowy o wadze 350 kilogramów - stwierdził informator serwisu. To oznacza, że pocisk ten może razić cele daleko w głębi Rosji.

Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja, przekazując broń Ukrainie, zobowiązały ją do używania jej wyłącznie na ukraińskiej ziemi, w tym na Krymie. W przypadku Neptuna, i innej broni opracowanej przez Ukrainę takie ograniczenia jednak nie obowiązują.

Czy Neptun może dosięgnąć celów w Moskwie? Informator The War Zone twierdzi, że tak. Pocisk można w tym celu zmodyfikować. Wystarczy ograniczyć wagę materiałów wybuchowych i zwiększyć ilość paliwa.

- To zwiększy zasięg i umożliwi uderzenie w Moskwę - stwierdził ukraiński urzędnik. - To się stanie - zapewnił.

Źródło: The War Zone

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainieneptunpocisk rakietowy