Za chorego papieża modlą się nie tylko katolicy
Jesienią 1962 roku u papieża zdiagnozowano raka żołądka. Do Watykanu dzwonili ludzie z całego świata. "Pewien były ksiądz dzwoni z Kolorado i zaklina się na imię papieża Jana, że wraca do kapłaństwa. Prawosławni i protestanci, żydzi i anglikanie gromadzą się w świątyniach, by się modlić, tak jak katolicy.
Do Sekretariatu Stanu dzwonił Kreml: 'Jak czuje się papież?' Radziecka telewizja przedstawiła kronikę jego choroby, we wszystkich językach świata. Mówiła o jego wielkim sercu rolnika, które jeszcze żyje" - przypominają Domenico Agasso Sr. i Jr.
Po raz ostatni papież Jan przemawiał do wiernych zgromadzonych na placu św. Piotra 22 maja 1963 r., w wigilię Wniebowstąpienia. Wszystkim udzielił się nastrój oczekiwania, zaniepokojenia i nadziei. Papież ukazał się na balkonie, a choć był bardzo blady, biła od niego - jak wspomina ks. Loris Capovilla - jakaś moc.
Zmarł 3 czerwca 1963 roku. Chwilę przed odejściem powiedział do swojego sekretarza: "Loris, ciało ludzkie może się zestarzeć, ale nie oczy i uśmiech. Pamiętaj: uśmiech to słońce, które wschodzi na ustach".