Ojciec Łukaszenki był jednookim Żydem lub Cyganem?
Łukaszenka urodził się 30 sierpnia 1954 r. w Aleksandrii, wiosce nad Dnieprem, nieopodal Szkłowa, która jest dziś jednym z ciekawszych miejsc na Białorusi - zamkniętą przed dziennikarzami sławną "wsią prezydenta". Tu urodziła się jego matka Jekatierina Trafimauna, w miejscowej szkole odebrała wykształcenie (cztery klasy podstawówki). Tu też w 1939 r. zmarł dziadek Łukaszenki Trafim, głowa rodziny Łukaszenków.
Jak czytamy w książce "Łukaszenka. Niedoszły car Rosji" życiorys ojca Łukaszenki owiany jest aurą tajemnicy, prezydent o ojcu wspomina rzadko i myli się w wersjach wspomnień. Historii o Grigoriju X (ojciec miał na imię Grigorij, sądząc po otczestwie, którym Łukaszenka się posługuje, X - ponieważ nie wiemy, jak się nazywał, prezydent nosi panieńskie nazwisko matki) jest wiele w białoruskich biografiach głowy państwa, zarówno w tych oficjalnych, jak i pióra opozycyjnych dziennikarzy. Według jednej z nich Jekatierina Trafimauna zakochała się w kowalu i z nim poczęła syna, według innej ojciec Łukaszenki był jednookim Żydem o imieniu Grisza. Są tacy, którzy przekonują, że ojciec był Cyganem. Część biografów twierdzi, że Jekatierina Trafimauna szybko owdowiała, część - że związała się z żonatym mężczyzną. Nie wiemy więc, w jakich okolicznościach i dokładnie kiedy ojciec Łukaszenki pojawił się w życiu Jekatieriny Trafimauny.
Sam prezydent kiedyś powiedział, że był drugim synem, pierworodny miał umrzeć w wieku dwóch lat. Później nigdy nie wracał do tej wersji, został po prostu jedynakiem. Zdarzyło się też Łukaszence powiedzieć, że jego ojciec zginął na froncie drugiej wojny światowej. Co jednak zrobić z faktem, że Łukaszenka urodził się dziewięć lat po tej wojnie?
Jekatierina Trafimauna mieszkała z siostrą i jej synem w domu odziedziczonym po ojcu. Choć Saszka nie miał rodzeństwa, w domu było ludnie i gwarno, w dorastaniu towarzyszyli mu kuzyni i ciocie. Saszka od najmłodszych lat pomagał matce, był zdrowy i silny. W jednym z wywiadów prezydent pochwalił się, że nauczył się doić krowy lepiej i szybciej niż zawodowa dojarka.