Miała swoje osobiste "damy dworu"
Agnessa dopięła w końcu swego - stała się damą stalinowskiego dworu. Jej największymi problemami dnia codziennego było uszycie nowej sukienki czy kłótnia z Miroszą o to, jaki film chcieliby obejrzeć. Agnessa miała także swoje osobiste "damy dworu", tłum pochlebców zabiegający o jej względy. Reszta kobiet jej nienawidziła. Gdy podczas z jednego z przyjęć chciała iść z mężczyznami grać w bilard zauważyła, że ich żony uznały to za niestosowne: "... wszystkie siedzą w kręgu - same 'błękitne pończochy', a ja jedna pośród nich jak kolorowy kanarek. Rozmawiają i od czasu do czasy spoglądają na mnie takim morderczym wzrokiem!"