Tajemnica śmierci ojca Macierewicza. Miał być wrogiem władz, które... opublikowały jego książkę
Ciało Zdzisława Macierewicza znaleziono w jego pracowni na uniwersytecie. Jego syn przypisuje funkcjonariuszom UB zabójstwo. Jeśli tak było, dlaczego dwa lata po tej zagadkowej śmierci opublikowano książkę Macierewicza seniora?
14.04.2018 | aktual.: 14.04.2018 14:37
Opisujący na kilku stronach sprawę śmierci ojca Antoniego Macierewicza "Fakt na weekend" przypomina, że polityk pierwszy raz publicznie o śmierci ojca, Zdzisława Macierewicza opowiedział w 2011 r. W periodyku "Nowe Państwo" przekonywał, że w 1949 r. ojciec "zginął w swojej pracowni przy ul. Wawelskiej w Warszawie". - Znaleziono go martwego dwie godziny po najściu funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa – relacjonował.
Jednak sam Antoni Macierewicz nie może pamiętać dnia śmierci ojca, bo miał wtedy zaledwie 15 miesięcy. A wokół niej pojawia się wiele pytań. Jednym z nich jest książka wydana dwa lata po śmierci.
O śmierci Zdzisława Macierewicza mówił też jego kolega z uczelni. W 2008 r. w "Dzienniku" opisywał, że ostrzeżono go przed UB. Ociec Macierewicza miał wypić szklankę roztworu cyjanku potasu, ale nie zostawił żadnego listu pożegnalnego. Motywy, które mogłyby nim kierować pozostały nieznane.
"Fakt" przypomina słowa polityka PiS, że jego ojciec działał w opozycyjnym Stronnictwie Pracy. Gazeta w weekendowym wydaniu przypomina tezę, że Zdzisław Macierewicz miał być zaangażowany w przekazywanie podziemnej opozycji pieniędzy z zagranicy. Pół roku po jego śmierci doszło do aresztowano liderów partii i pokazowego procesu.
Wygląda jednak na to, że teorii o zabiciu Zdzisława Macierewicza nie podziela starsza o 10 lat siostra polityka PiS. Gazeta przytacza jej wspomnienia z książki wydanej z okazji 40. rocznicy istnienia wydziału chemii UW, w której nie pada żadna sugestia, żeby ktoś miał przyczynić się do tej śmierci Macierewicza seniora.
Nawet jeśli założyć, że nie było to samobójstwo to, jak wyjaśnić publikację książki dwa lata po śmierci ojca Macierewicza? –Jeśli ktoś zmarł jako wróg komunistycznego systemu, wydanie jego książki było bardzo mało prawdopodobne – stwierdził w "Fakcie" prof. Andrzej Friszke. I dodaje, że to może oznaczać, że Zdzisław Macierewicz wcale nie znajdował się na czarnej liście władz.
Natomiast dr Piotr Gontarczyk nie widzi w publikacji książki traktującej o chemii niczego nadzwyczajnego. – Jeśli nie miała w sobie treści politycznych, mogła pojawić się w druku – dowodzi.
Prof. Antoni Dudek przyznaje zaś, że w sprawie śmierci ojca Macierewicza nadal jest jakaś zagadka. – Macierewicz zbudował pewną legendę, ale w czasach stalinizmu ubecja nie miała potrzeby, by kogoś skrycie zabijać – zauważa.
_**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl**_