Z mieszkania jednego z bloków w Kielcach miesiącami ulatniał się koszmarny fetor. Z lokalu wychodziły nawet robaki. Jednak na prośby mieszkańców budynku o interwencję nikt nie odpowiadał. Dopiero po pół roku pofatygowano się do lokalu i znaleziono w nim rozkładające się ciało. Dlaczego trwało to tak długo? - o bulwersującej sprawie donosi "Fakt".
Szokującego odkrycia dokonali policjanci w mieszkaniu przy ul. Wiosennej w Kłodzku (woj. dolnośląskie). Po wyważeniu drzwi zobaczyli zwłoki mężczyzny w stanie rozkładu. Nie wiadomo, kiedy umarł, ale cały czas mieszkała z nim 87-letnia matka.