zakopane(strona 3/31)

Choć tegoroczne wakacje już za nami, to sezon turystyczny w Tatrach nadal trwa w najlepsze. Zakopane, serce polskich gór, nie świeci pustkami. Turystów nie brakuje, a ci, którzy chcą skorzystać z najbardziej popularnych atrakcji, muszą stać w długich kolejkach.

Turyści nie zawiedli. Nie tylko tłumnie ruszyli na wakacje na Podhale, ale także nie trzymali się mocno za portfele. Hotelarze i restauratorzy z Podhala są zadowoleni, bo goście nie oszczędzali i chętnie wybierali "wyższe półki" z ofert gastronomicznych i noclegowych.

Turyści, którzy wędrowali we wtorek po górskich szlakach, zostali zaskoczeni nagłą zmianą pogody. Ostrzeżeni przed nadchodzącym żywiołem, zaczęli w pośpiechu schodzić z górskich szlaków. Niestety, nie wszyscy mieli wystarczająco sił, aby sprawnie dostać się w bezpieczne miejsce. Na pomoc ruszyli policjanci.

Podczas sierpniowego, długiego weekendu tatrzańskie kurorty przeżyły prawdziwe oblężenie. Obiekty noclegowe, takie jak hotele i kwatery prywatne, były przepełnione gośćmi, a liczne grupy turystów korzystały z popularnych szlaków górskich - takie obserwacje przedstawił Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

Policja sprawdzi, czy rodzice dziecka kopniętego przez łanię w centrum Zakopanego nie narazili go na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. Na platformach społecznościowych pojawił się film ukazujący sytuację, w której łania kopnęła kilkuletnie dziecko. Maluch razem z rodzicami chciał jej zrobić zdjęcie.

Ostatni weekend potwierdził, że Zakopane tętni życiem. Słynne Krupówki zalała fala turystów. Nie brakuje jednak obaw, że rodzinny wypad do stolicy polskich Tatr zrujnuje budżet. Czy ceny w Zakopanem są aż tak straszne?

Chwile grozy przeżyło małe dziecko, które pozowało do zdjęcia przy łani w Zakopanem. Zwierzę nagle zaatakowało. Regionalne media piszą o "totalnym braku odpowiedzialności ze strony dorosłych".

Zakopane, stolica Tatr, od lat przyciąga turystów swoim urokiem i górskimi krajobrazami. Jednak obecnie, ze względu na wysokie ceny, planowanie urlopu w tej popularnej miejscowości może wymagać sporych nakładów finansowych. Choć odpoczynek z widokiem na góry brzmi pięknie, to rzeczywistość finansowa nieco zmienia perspektywę.

Zakopane zaczyna wreszcie być pełne turystów - wynika z raportów spod Tatr. Przed nami szczyt letniego sezonu turystycznego. Górale liczą, że mimo inflacji w najbliższych tygodniach w polskie góry przyjedzie jeszcze więcej turystów.

Operator T-Mobile miał w planach postawienie masztu telekomunikacyjnego w Zakopanem. Lepszy zasięg w Tatrach mógłby okazać się przydatny, m.in. w sytuacjach zagrożenia. Mieszkańcy dzielnicy Krzeptówki zablokowali jednak inwestycję - opisuje "Gazeta Krakowska".

Funkcjonariusze zakopiańskiej policji otrzymali pierwsze w tym roku zgłoszenie oszustwa znanego jako "kwatery widmo". Kobieta, która postanowiła skorzystać z oferty noclegu znalezionej w internecie, wpłaciła blisko 300 złotych zadatku, a następnie ogłoszenie zniknęło, a planowany nocleg okazał się fikcją.

Turystka z województwa świętokrzyskiego postanowiła wybrać się na kilka dni do Zakopanego. Niestety, kobieta padła ofiarą przekrętu. Oszuści żerują na wczasowiczach, chcących odpocząć w stolicy Tatr.

Początek lata na Podhalu nie napawa optymizmem. Słaba pogoda i rosnące ceny sprawiły, że górale narzekają na pustki. Nad morzem z kolei spadło zainteresowanie restauracjami, a lokalni przedsiębiorcy maja obawy się przed nadchodzącymi wakacjami.

Górale szykują się do długiego weekendu. Przed Bożym Ciałem jest jeszcze wiele wolnych pokoi. Właściciele pensjonatów i hoteli już widzą, że klienci się mocno zmienili. - Wiele rezerwacji wpada dzień lub dwa przed. Ludzie dzwonią z drogi - słyszymy.

Turyści, którzy mimo wzrostu cen zdecydowali się na majówkę na Podhalu, łapią się za portfele. Ceny podnieśli nie tylko właściciele prywatnych restauracji i pensjonatów, ale również państwowe instytucje, które obsługują turystów.

W niedzielę po południu doszło do pożaru w Zakopanem. Żywioł pustoszył jeden z budynków biurowych w kompleksie niedziałającego już składu budowlanego "Pszczółka". Słup dymu było widać z kilku kilometrów.