Kontrowersyjny projekt w Zakopanem. Władze stawiają opór
Przedsiębiorcy z Zakopanego chcą wybudować w centrum miasta ogromny obiekt, który według planów ma pełnić funkcję "dworca zintegrowanego", a w rzeczywistości przypomina galerię handlową. Władze miasta uznają to za próbę obejścia prawa i zapowiadają walkę w sądzie.
Co musisz wiedzieć?
- Firma z Żywca próbuje w Zakopanem wybudować wielki obiekt przypominający galerię handlową.
- Miasto i sądy odmówiły zgody na jego wybudowanie, więc inwestorzy zmienili nazwę projektu na "dworzec zintegrowany", by obejść prawo.
- Za inwestycją stoją lokalni biznesmeni znani m.in. z ekscentrycznej restauracji "Księstwo Góralskie".
W Zakopanem prywatna firma z Żywca, za którą stoją dwaj miejscowi przedsiębiorcy, od lat próbuje zrealizować kontrowersyjną inwestycję na swojej działce. Chodzi o ogromny obiekt o powierzchni ponad 33 tys. m kw i 12 kondygnacjach, łączący galerię handlową, hotel, restauracje i wielopoziomowy parking podziemny. Skala projektu jest porównywana do połowy "Galerii Krakowskiej", choć działka pod budowę jest znacznie mniejsza.
Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego nie przewiduje w tym miejscu takich obiektów, dlatego dwa lata temu ówczesny burmistrz Leszek Dorula odmówił wydania warunków środowiskowych. Po odwołaniu Samorządowe Kolegium Odwoławcze nakazało ponowne rozpatrzenie sprawy, jednak miasto podtrzymało decyzję. W 2023 r. Zakopane wygrało w tej sprawie przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Posłowie skomentowali "paragony grozy". "Oderwanie od rzeczywistości"
Kontrowersyjny projekt w Zakopanem
Kilka tygodni temu inwestorzy ponownie złożyli niemal identyczny projekt, tym razem określając go jako "dworzec zintegrowany". Według burmistrza Łukasza Filipowicza i urzędników to próba obejścia prawa – zmieniła się tylko nazwa, nie parametry budynku. Naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska Jan Szwenk wprost stwierdził, że inwestycja "zgodna z planem tylko z nazwy" nie może zostać zaakceptowana. Miasto zapowiada dalszą walkę, także w sądzie.
— To ma być dokładnie ten sam budynek, dołączono do niego ten sam projekt, jest to taka sama powierzchnia zabudowy i kubatura. Jedyna różnica jest taka, że inwestorzy zmienili sobie "nazwę". Teraz twierdzą, że nie budują już galerii z hotelem i restauracją oraz innymi swoimi fantazjami tylko dworzec zintegrowany. To jest fortel, wybieg dla obejścia prawa — mówi Łukasz Filipowicz, obecny burmistrz Zakopanego, w rozmowie z Onetem. - Tu stało się coś, co, szczerze mówiąc, mnie szokuje - dodał.
Za projektem stoją właściciele kilku lokali w Zakopanem, m.in. "Księstwa Góralskiego" – restauracji słynącej z bardzo wysokich cen, gdzie jajecznica kosztuje 67 zł, a kawa 44 zł. Jeden z właścicieli Wojciech Krzyściak, tłumaczył, że jego oferta jest skierowana do zamożnych klientów i uważa te ceny za "tanie".
ŹRÓDŁO: Onet