"Ubery wyparowały z Zakopanego". Pustki na postojach taksówek, a turyści w szoku

Środek zimowych ferii w Zakopanem, a turystów zaskoczył brak taksówek. To efekt kontroli, jaką przeprowadzili policjanci wraz z Inspekcją Transportu Drogowego. - Uberowców nie ma, wyparowali - mówi WP pan Janusz Kosztyła, taksówkarz.

Kierowcy Ubera w Zakopanem- zdjęcie ilustracyjne
Kierowcy Ubera w Zakopanem- zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Facebook
Joanna Zajchowska

Zaledwie kilka dni temu opisywaliśmy konflikt między taksówkarzami a uberowcami w Zakopanem. W stolicy Tatr aktywnych licencji na przewóz osób wydanych jest ponad 360 sztuk. To bardzo dużo jak na 25 tysięczne miasto, nawet biorąc pod uwagę tłumy turystów.

W minionych tygodniach taksówkarze walczyli o miejsca postojowe i pasażerów. Doszło nawet do wzajemnych gróźb, przepychanek czy przebijania opon. W środę 5 lutego temat ten został poruszony na sesji w Urzędzie Miasta Zakopanego.

Naczelnik Wydziału Ewidencji i Pozwoleń Marta Buńda przekazała Wirtualnej Polsce, że w czasie spotkania miasto przedstawiło projekt nowej uchwały regulującej kwestie transportu osób na terenie miasta oraz propozycję nowego oznakowania taksówek. Zapowiedziano także kontrole, które ku zdziwieniu przewoźników rozpoczęły się już w poniedziałek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kolejny lotnik, tym razem w Škodzie. Wybił się przy zmianie pasa

Jak przekazuje WP rzecznik prasowy policji w Zakopanem asp. sztab. Roman Wieczorek, pomimo wysokiego sezonu turystycznego niewielu kierowców transportu osobowego zdecydowało się wyjechać w poniedziałek na zakopiańskie ulice. Po informacji o planowanych kontrolach taksówkarze wręcz zniknęli z postojów.

Zdziwienia nie ukrywali także turyści, którzy z początkiem nowego tygodnia przyjechali w Tatry pociągiem. "Miała być bitwa na noże, a uber niedostępny, jedna taksa na postoju" - pisał zdziwiony Karol na grupie zrzeszających tatrzańskich turystów.

Ubery "wyparowały" z Zakopanego

O zdanie w tej sprawie zapytaliśmy taksówkarzy, którzy wcześniej w rozmowie z WP skarżyli się na nieuczciwą konkurencję i domagali się jak najszybszych kontroli. Janusz Kosztyła, który od 15 lat pracuje na taksówce, podczas naszej ostatniej rozmowy mówił o prawdziwej "inwazji uberowców".

- Nie ma ich, wyparowali. Myślę, że gdyby mieli czyste sumienie, to nie baliby się kontroli. Jednak wychodzi na to, że mieliśmy rację. Prawda zawsze się obroni - przekonuje. Pan Janusz zaznacza ponadto, że kierowcy przewozów na aplikacje świadczą obecnie swoje usługi w godzinach wieczornych lub późnonocnych.

- Widać też, że przenoszą się dalej w kierunku Białki, liczą na dłuższe kursy. No ewidentnie czegoś się boją. Jestem zdania, że takie kontrole powinny być prowadzone o różnych porach i bez zapowiedzi - zaznacza.

Rozpoczęły się kontrole taksówkarzy

Funkcjonariusze zakopiańskiej drogówki wraz z funkcjonariuszami Inspekcji Transportu Drogowego prowadzili w poniedziałek kontrole pojazdów świadczących usługi w transporcie osobowym na terenie Zakopanego. W działaniach uczestniczyli też funkcjonariusze Straży Miejskiej UM Zakopane.

Choć ruch przewoźników był dużo mniejszy, to ujawniono trzech kierowców taxi prowadzących działalność bez licencji. Kara za taki występek wynieść może do 12 tysięcy złotych.

Policja zapowiada, że kontrole przewoźników będą odbywać się regularnie i nie będą zapowiadane. Taksówkarze wnioskują nawet o powołanie stałej grupy kontrolnej, która będzie systematycznie sprawdzała, kto wozi klientów za pieniądze na terenie Zakopanego.

Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Czytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
lokalnetaksówkarzekontrole

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (4)