Wybory(strona 363/1)

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Pat
Cox uważa, że wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego, w
których stosunkowo duże poparcie uzyskały ugrupowania
eurosceptyczne, stanowią poważny sygnał dla proeuropejskich
przywódców w całej UE na rzecz większego zaangażowania w
realizację swych przekonań.

Rządząca Partia Pracy i opozycyjna Partia
Konserwatywna zdobyły tyle samo głosów w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Sukces odniosła
antyeuropejska partia UKIP.

W wyborach do Parlamentu Europejskiego w
Hiszpanii zwyciężyła socjalistyczna PSOE, zdobywając 43,3%
głosów i 25 miejsc w PE. Na centroprawicową Partię Ludową (PP)
zagłosowało 41,3% wyborców, co dało jej 23 mandaty.

Według sondażu instytutu OBOP dla TVP, podanego po zakończeniu wyborów do Parlamentu Europejskiego, 28,7% głosów otrzymała PO, 15,1% - LPR, 14,4% - Samoobrona, 10,9% - PiS, 10,5% - SLD-UP,
6,2% - PSL, 5,3% - Unia Wolności. Taką samą kolejność
partii prognozuje PBS. Frekwencja wyniosła 21,2%.

To dobry sygnał, choć mamy świadomość, ile
pracy nas jeszcze czeka - tak lider SLD Krzysztof Janik
skomentował sondażowe wyniki wyborów do Parlamentu
Europejskiego.

Niezależnie od tego, czy drugie miejsce w
wyborach do europarlamentu zajmie LPR czy Samoobrona, widać, że
dużo głosów zdobyły partie kojarzone z eurosceptycyzmem - uważa
socjolog prof. Andrzej Rychard.

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej
Donald Tusk powiedział w niedzielę wieczorem po ogłoszeniu
sondażowych wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego, które
przyznają pierwsze miejsce PO, że to zasługa uczestników kampanii
wyborczej tej partii oraz wyborców, którzy zagłosowali na to
ugrupowanie.

Nie dziwi trzecie miejsce Samoobrony, zdumiewająca jest druga lokata Ligi Polskich Rodzin i stosunkowo dobry wynik koalicji SLD-UP - uważa socjolog, prof. Ireneusz Krzemiński z Uniwersytetu Warszawskiego.

Rekordowo niski poziom osiągnęła frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego, pierwszych przeprowadzonych na taka skalę - wynika z prognoz instytutów EOS-Gallup, opublikowanych w niedzielę wieczorem w Parlamencie Europejskim w Brukseli.

Duży skok frekwencji wyborczej powinien nastąpić wieczorem, kiedy ludzie wrócą z dłuższego weekendu. Szacuję, że w sumie powinna ona wynieść około 25%, nie sądzę, by przekroczyła 30% - ocenił socjolog prof. Paweł Śpiewak.

Frekwencja w niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego do godz. 18.00 wyniosła 15,4% - podała Państwowa Komisja Wyborcza. Najwyższa frekwencja była w okręgu warszawskim - 21,44%. W żadnym innym okręgu nie sięgnęła 18%.

Do nietypowego incydentu doszło podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego w pobliżu jednego z lokali wyborczych w Legnicy (Dolnośląskie). Zaginęło tam 7 flag. Policja podejrzewała, że zostały one ukradzione. Tymczasem, jak się okazało, flagi porwał... wiatr.

O wynikach wyborów lokalnych - przeprowadzonych razem z wyborami do Parlamentu Europejskiego w Wielkiej Brytanii w czwartek - zadecydował "czynnik iracki" - ocenił brytyjski minister gospodarki i finansów Gordon Brown.

Były szef MSZ Władysław Bartoszewski uważa,
że odbywające się 13 czerwca wybory do Parlamentu Europejskiego są
zamknięciem bardzo tragicznego, kilkudziesięcioletniego okresu w
historii Polski.

Znaczenie Parlamentu Europejskiego jest obecnie znacznie większe niż było jeszcze kilka lat temu - powiedział Marek Borowski, szef Socjaldemokracji Polskiej. Według niego, dotychczas było jednak zbyt
mało informacji o pracach tego parlamentu. Były marszałek Sejmu Marek Borowski zagłosował przed południem w wyborach do PE.

Zdaniem prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, wybory do Parlamentu Europejskiego będą miały skutki polityczne, natomiast nie będzie to rewolucja. Prezydent głosował przed południem w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 458 w Warszawie.

O godz. 7 w Serbii rozpoczęły się wybory prezydenckie. Jest to już czwarta próba wyłonienia szefa państwa Serbii - poprzednie trzy próby, jakie podjęto w ciągu dwóch lat, skończyły się fiaskiem, gdyż frekwencja była poniżej 50% niezbędnych do
uznania ważności wyborów.

Blisko 30 mln Polaków, po raz pierwszy w historii, ma możliwość wybrania swoich przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego. Lokale wyborcze będą czynne od 8 do 22. Głosują również Polacy za granicą, także w polskich bazach wojskowych w Iraku.

W nowojorskim okręgu konsularnym w sobotę o 8 rano czasu miejscowego rozpoczęły się wybory do Parlamentu Europejskiego. Wyborcy głosują na kandydatów zgłoszonych w okręgu nr 4 Warszawa. Do eurowyborów zarejestrowały się zaledwie 694 osoby.

O wybór do europarlamentu ubiega się 1887 kandydatów z Polski, najmłodszy z nich ma 21 lat, najstarszy - 80.
Głosowanie rozpoczęło się o godz. 8.00. Lokale wyborcze będą
czynne do godz. 22.00.