Próba szturmu na ukraiński parlament
Tłum zwolenników ukraińskiej opozycji
próbował wedrzeć się do budynku parlamentu;
deputowani opozycji nazywają to prowokacją - poinformował obecny
na miejscu korespondent PAP.
30.11.2004 | aktual.: 30.11.2004 16:20
Do zamieszania pod budynkiem Rady Najwyższej doszło tuż po zamknięciu wtorkowej debaty. Opozycja usiłowała doprowadzić w jej trakcie do ogłoszenia wotum nieufności wobec rządu Wiktora Janukowycza i przeforsować uchwałę przeciwko wschodnioukraińskim separatystom.
Gdy przewodniczący Rady Najwyższej Wołodymyr Łytwyn przełożył posiedzenie na środę rano, otaczający parlament tłum zwolenników lidera opozycji Wiktora Juszczenki naparł na wejście. Kilku osobom udało się wejść do gmachu, zanim wejście zatarasowali posłowie opozycji.
To prowokacja - na początku podburzali salę, a potem sprowokowano ulicę - powiedział Wiktor Juszczenko. Telewizja 5. Kanał twierdzi, że hasło do szturmu wydał usunięty z szeregów opozycji za nacjonalistyczne wypowiedzi deputowany Ołeh Tiahnybok.
Potem sytuacja zaczęła się uspokajać. Do demonstrantów wyszedł przewodniczący parlamentu Wołodymyr Łytwyn. Prosił, by powstrzymano się od szturmu. Powiedział, że parlament jest jednym z ostatnich prawowitych organów władzy. Wszystko, co zależy od Rady Najwyższej i ode mnie jako od jej przewodniczącego, zostanie zrobione - zapewniał.
Wkrótce opozycyjni posłowie Jurij Łucenko i Mykoła Tomenko wezwali swoich ludzi do odblokowania parlamentu. Część demonstrantów wróciła na Plac Niepodległości, gdzie wkrótce ma przemawiać Wiktor Juszczenko.