wojska(strona 5/10)

Brytyjskie wojska przekazały w
czwartek Irakijczykom władzę w portowym Um Kasr na południu kraju,
które jako pierwsze od upadku Saddama Husajna przeszło pod
kontrolę cywilnej irackiej administracji.

Amerykański minister obrony Donald Rumsfeld w poniedziałek wyraził uznanie wojskom amerykańskim za zwycięstwo w Iraku, które porównał z upadkiem muru berlińskiego i wyzwoleniem Paryża.

Amerykańskie wojska pozostaną w Iraku
"tak długo jak będzie potrzeba" i może to potrwać do dwóch lat,
powiedział prezydent USA George W. Bush w wywiadzie dla telewizji
NBC, który zostanie wyemitowany w piątek.

Kilkanaście amerykańskich czołgów dotarło w środę do centrum Bagdadu, na plac przed hotelem "Palestine", gdzie mieszkają zagraniczni korespondenci relacjonujący wojnę z Irakiem. Żołnierze piechoty morskiej zajęli bagdadzką kwaterę tajnej policji. "To całkowity upadek Bagdadu" - relacjonuje korespondent Reutera.

Afgańskie oddziały rządowe i siły USA zdobyły górską bazę talibów w południowo-zachodniej części kraju, zabijając 8 bojowników, a 15 biorąc do niewoli.

Amerykańskie
oddziały w czwartek rano znajdowały się w odległości 32 kilometrów
od Bagdadu - podają agencje. Zdaniem korespondenta brytyjskiej
sieci BBC, początek bitwy o stolicę Iraku może być "kwestią kilku
najbliższych godzin".

Jednostki irackiej Gwardii Republikańskiej kierują się w czwartek na południe od Bagdadu, aby zatrzymać natarcie sił USA i wzmocnić pozycje wokół stołecznego lotniska, podały w czwartek amerykańskie źródła wojskowe.

Armia iracka została "przygwożdżona na południu" - stwierdził w piątek szef brytyjskiego sztabu generalnego Mike Jackson. Jednocześnie przyznał jednak, że kierowana przez USA inwazja w
Iraku napotyka pewien opór. Dodał, że to nieprawda, iż kampania "ugrzęzła w jednym miejscu".

Wielki mufti Syrii, szejk Ahmad Kaftaro, zaapelował w czwartek rano do muzułmanów o atakowanie - w tym także w zamachach samobójczych - brytyjskich i amerykańskich "najeźdźców" na Irak.

Wojska amerykańskie przypuściły w poniedziałek po południu atak na miasto Nasirija na południu Iraku, gdzie od kilku dni Irakijczycy stawiają silny opór - poinformował amerykański oficer.

Do północnego Iraku wkroczyło w nocy z piątku na sobotę około 1000 żołnierzy tureckich. Kilka godzin wcześniej zapowiedział to minister spraw zagranicznych Turcji Abdullah Gul, uzasadniając, że jego kraj chce w ten sposób zapobiec napływowi uchodźców na swoje terytorium.

Pentagon skierował do Zatoki Perskiej piąty lotniskowiec - USS Kitty i 101. dywizję wojsk powietrzno-desantowych, zwiększając siły USA w regionie do poziomu prawie wystarczającego do ewentualnej inwazji na Irak.

Premier Izraela Ariel Szaron potwierdził w poniedziałek, że armia izraelska wycofa się z palestyńskich miast dopiero wówczas, gdy "wróci tam bezpieczeństwo".

Oddziały izraelskie dokonały w poniedziałek nad ranem najazdu na siedzibę palestyńskiego
przywódcy Jasera Arafata, potęgując zniszczenia budynków, które ucierpiały podczas podobnej operacji w zeszłym tygodniu.

Izraelskie czołgi i pojazdy opancerzone wjechały w środę do Dżeninu na Zachodnim Brzegu Jordanu - podały palestyńskie służby bezpieczeństwa. Cele wokół Dżeninu ostrzelały także dwa izraelskie śmigłowce.

Pododdział armii izrelskiej wkroczył w czwartek przed świtem do palestyńskiego miasta Hebron na Zachodnim Brzegu Jordanu. Z trzech kierunków do miasta wjechało co najmniej 30 pojazdów pancernych.

W Afganistanie w walkach pomiędzy wojskami lojalnymi wobec ministra obrony tego kraju, a oddziałami popierającymi jego zastępcę zginęło 6 osób. Do zamieszek doszło w pobliżu miasta Kunduz na północy kraju.

Amerykańskie
dowództwo oficjalnie podało w poniedziałek w podkabulskiej bazie
Bagram, że w czasie operacji na wschodzie kraju zginął w niedzielę
w zasadzce amerykański żołnierz.

Izraelska armia wkroczyła w piątek na kilka godzin do Dżeninu na Zachodnim Brzegu Jordanu i znajdującego się w mieście obozu dla uchodźców palestyńskich. Celem operacji było odnalezienie palestyńskich bojowników.

Około pięciu tysięcy żołnierzy zawodowych
odejdzie do końca 2003 roku z Wojsk Lotniczych i Obrony
Powietrznej - poinformował we wtorek w Dęblinie dowódca tych wojsk
gen. Ryszard Olszewski.