Marines szykują atak na Faludżę i Ramadi
Amerykańscy marines szykują się do
natarcia na irackich rebeliantów w Faludży i Ramadi -
poinformowała agencja Reuters.
Przygotowujemy decydującą operację. Zmiażdżymy ich (rebeliantów) - powiedział generał brygady Denis Hajlik.
Generał dodał, że operacja, w której brałaby udział także armia iracka, dotyczy miast pozostających w rękach rebeliantów: Faludży i Ramadi.
Faludża w ostatnich tygodniach jest celem codziennych ataków, wymierzonych - jak podaje dowództwo sił USA - przeciwko mającym znajdować się w tym mieście kryjówkom jordańskiego terrorysty Abu Musaba al-Zarkawiego.
Oficer wywiadu marines, major James West powiedział, że walki z rebeliantami w Iraku mogą trwać nawet po usunięciu al-Zarkawiego.
Od wtorku oddziały USA umacniały pozycje wokół Faludży, blokując drogi dojazdowe do miasta. Według relacji naocznych świadków, amerykańskie czołgi i pojazdy pancerne zamknęły przebiegającą na północ od Faludży główną szosę do Jordanii. Tylko jedna droga na północny zachód pozostawała otwarta dla ruchu cywilnego.
Armia amerykańska od 14 października zacieśnia pętlę okrążenia wokół Faludży, nasilając ataki powietrzne i operacje naziemne. Za schwytanie bądź zabicie Zarkawiego Stany Zjednoczone oferują nagrodę w wysokości 25 milionów dolarów.
Faludża, położona ok. 50 km na zachód od Bagdadu, znajduje się w tzw. trójkącie sunnickim, gdzie antyamerykański opór zbrojny jest szczególnie silny.
W kwietniu siły USA - po trwającym trzy tygodnie oblężeniu - wycofały się z Faludży, przekazując miasto pod zarząd samych Irakijczyków. Faludża stała się wówczas schronieniem dla radykalnych bojówek, w tym także dokonujących porwań cudzoziemców.