W przydomowym garażu w Torzymiu (woj. lubuskie) doszło do wybuchu. Na skutek eksplozji zginął 60-letni właściciel posesji. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną tragedii. Okoliczności zdarzenia badają służby.
Maszynista przejeżdżając przez stację kolejową zauważył nieprzytomnego mężczyznę. Powiadomił służby, a te dotarły do 38-latka w momencie, gdy sygnalizator wskazywał nadjeżdżający pociąg.
Lubuska policja ustala okoliczności śmierci 14-latki z Torzymia (woj. lubuskie). Dziewczynka najprawdopodobniej popełniła samobójstwo przez zawód miłosny - podaje "Gazeta Lubuska".
2,28 promila alkoholu w wydychanym powietrzu miał lekarz dyżurny szpitala w Torzymiu (Lubuskie). Przedstawiono mu zarzut narażenia na niebezpieczeństwo osób, nad którymi sprawował opiekę. Grozi mu od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
We wtorek wieczorem mieszkaniec Torzymia (województwo lubuskie) zauważył na ulicy biegające samotnie półnagie dziecko. Na szczęście, dziewczynce nic się nie stało - podaje "Gazeta Lubuska".