tadeusz cymański(strona 5/7)

Z doniesień mediów wynika, że podczas spotkania z Mateuszem Morawieckim, Angela Merkel wyraziła zdziwienie liczbą Ukraińców w Polsce. Do sprawy odniosła się w mediach społecznościowych m.in. posłanka PiS Krystyna Pawłowicz. Pojawiły się głosy, że PiS oszukuje swój elektorat. - Nie oszukujemy. Mówiliśmy bardzo jasno i czytelnie: nie damy sobie narzucić żadnych kwot, mamy prawo do samostanowienia w tej kwestii. Nigdy Polska na granicy matki z dziećmi, która ucieka przed pożogą wojenną, nie zatrzyma - zapewniał poseł Tadeusz Cymański w programie "Tłit". - Jesteśmy wiarygodni i mamy serce, ale mamy też rozum. Jeśli opinia publiczna w Polsce mówi wyraźnie, żeby nie robić błędu Niemiec, nie odstąpimy. Polska jest dużym, silnym krajem. Nie rozdajemy może kart, ale nie jesteśmy Kopciuszkiem - dodał. Uderzył przy tym w opozycję. - To jest sabotaż, to jest dywersja! - mówił, komentując ich rzekome "działanie za plecami" i "bieganie do Brukseli".

- Nigdy nie byłem pochlebcą Jarosława Kaczyńskiego, ale przez pryzmat doświadczenia uważam, że jest nieoceniony. Nie ma ludzi niezastąpionych, ale niektórych trudno zastąpić. Paradoks polega na tym, że wielu w Kaczyńskim widzi samo zło, ale on jest spinaczem – mówił w programie Wirtualnej Polski "Tłit" Tadeusz Cymański. - Kto zastąpi Jarosława Kaczyńskiego? To nie jest temat na dzisiaj – dodał.

- Uwiera nas to, że kobieta, która ma 2000 zł, traci, jeśli jest sama, a osoby o wysokich dochodach biorą 500+. To jest temat, z którym się borykamy - przyznał w programie "Tłit" poseł PiS Tadeusz Cymański. Na uwagę prowadzącego program, Marka Kacprzaka, że zgodził się w tym momencie z propozycją Nowoczesnej, by świadczenia nie dostawali najbogatsi, odpowiedział: "Tego nie mówią posłowie Nowoczesnej, tylko taksówkarz, z którym jechałem". Nawiązując do protestu niepełnosprawnych w Sejmie, Cymański dodał: "Uważam, że wszelka pomoc finansowa - prywatna, parafialna, samorządowa, państwowa - powinna być kierowana tylko do tych ludzi, którzy są w trudnej sytuacji".

- To jest upadek (...) Trzeba być szaleńcem i głupcem, żeby twierdzić, że Lech Kaczyński naciskał na prokuraturę, żeby oskarżyć i skazać niewinnego człowieka - powiedział o tekście z "Gazety Wyborczej" Tadeusz Cymański w programie "Tłit". Poseł podkreślał, że Kaczyński opierał się na znanych wówczas dowodach i nie miał pojęcia o niewinności Tomasza Komendy.

Według doniesień "Faktu", Stanisław Pięta uwiódł i wykorzystał samotną kobietę, zdradzając swoją żonę. - To jest historia ludzkich słabości. Jeśli ktoś uważa, że jakaś partia ma monopol - jest święta, czysta, nie lubi pieniędzy, nie upadnie w sprawach obyczajowych, nie jest pyszna - to wielki błąd - komentował Tadeusz Cymański w programie "Tłit". Jak dodał, "to smutne, że ktoś upadł, wziął łapówkę, zdradził żonę, ale nie jesteśmy w klasztorze". Co zrobi PiS? - Jarosław Kaczyński jest konserwatystą. Zapewniam, że takie postawy nie przechodzą bez echa. Ale nie jesteśmy partią, która dokonuje osądu a priori człowieka, który miał zły okres w życiu - podsumował Cymański.

"Nie zostaliście pokonani, mimo że musieliście mierzyć się z gettem, jakie stworzone zostało przez państwo polskie (…) Cześć i chwała bohaterom" - pisał na Facebooku szef WOŚĆ Jerzy Owsiak po tym jak niepełnosprawni opuścili Sejm. Do posta odniósł się w programie "Tłit" poseł PiS Tadeusz Cymański. - Zgadzam się, że to był duży wysiłek dla tych ludzi. Ale mówienie o getcie, barbarzyństwie, bestialstwie strażników, jest przesadą. Nie powiem, że był luksus, ale ostatecznie nawet "ten zły" marszałek czynił wysiłki, by uczynić ten czas znośnym - stwierdził. Cymański podkreślił, że nawet tak kultowa ikona jak Jerzy Owsiak powinna to wiedzieć.

- Może to był błąd, że tego nie zrobiliśmy, ale na początku trzeba było rozwiązać sprawy chwytające za serce. I zostaje temat ludzi zapomnianych, czyli starych ludziach, którzy mają niskie dochody, a wymagają bardzo dużej pomocy – mówił w "Kto Nami Rządzi?" polityk Solidarnej Polski i wiceprzewodniczący klubu PiS Tadeusz Cymański.

- Ugryzłem się w język i przeprosiłem, że się zagalopowałem ws. kandydatury Patryka Jakiego – przyznał w "Kto Nami Rządzi?" polityk Solidarnej Polski Tadeusz Cymański. - Jeśli partia wyznaczy na kandydata w wyborach w Warszawie Patryka Jakiego, nie będzie to łatwy bój. Warszawa jest liberalna, otwiera się. Jednak uważam, że ma szanse na zwycięstwo – dodał.

- Kogo, jak kogo, ale akurat Beaty Szydło nie można podejrzewać o nieczułe serce. Ale skoro do protestujących w Sejmie przyszedł sam premier Mateusz Morawiecki to czy obecność Beaty Szydło coś zmieniła? – przekonywał w "Kto Nami Rządzi?" polityk Solidarnej Polski Tadeusz Cymański.

- Zespół miał dwa posiedzenia. Na pierwszym też mnie nie było – szczerze przyznaje w "Kto Nami Rządzi?" poseł Solidarnej Polski i wiceprezes klubu PiS Tadeusz Cymański. I dodaje, że jego te kijki to nawet denerwują. Tadeusz Cymański powiedział też kogo chce "skubnąć" rząd. - Wielki krzyk, wielkie larum, skandal. Już dziś jestem wkurzony, że chce skubnąć dla najuboższych – dodaje.

- Obrośliśmy w piórka? A może w rogi? Każdej władzy to grozi. Przestrzegam moich kolegów i moje koleżanki – opowiadał z uśmiechem Tadeusz Cymański, który będzie gościem najnowszego programu „Kto nami rządzi?”. Jeden z najbarwniejszych bohaterów polskiej sceny politycznej odpierał zarzuty pod adresem rządu ws. protestu rodziców osób niepełnosprawnych oraz po raz pierwszy uprawiał nordic walking. "Namawiał" też Łukasza Mężyka do polecenia go premierowi Morawieckiemu na stanowisko rzecznika rządu. Cały odcinek o 9:00 na WP.pl.