starcia(strona 4/18)

Stany Zjednoczone wezwały ukraiński rząd do wycofania specjalnych oddziałów milicji z Placu Niepodległości w Kijowie, do ogłoszenia rozejmu i przeprowadzenia rozmów z opozycją - powiedział zastępca doradcy prezydenta Baracka Obamy ds. bezpieczeństwa narodowego.

Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow przestrzegł państwa zachodnie przed - jak to określił - natrętnym pośrednictwem na Ukrainie. Obarczył też Zachód współodpowiedzialnością za obecne wydarzenia w Kijowie. Z kolei ambasador Federacji Rosyjskiej przy UE Władimir Czyżow powiedział, że sankcje ze strony UE przeciwko przedstawicielom Ukrainy byłyby "nie na miejscu i nie w porę i nie będą mieć one wpływu na sytuację na Ukrainie".

Kilkanaście osób, w tym dziennikarze i były szef MSW Ukrainy, a obecnie jeden z liderów opozycji Jurij Łucenko, zostało rannych podczas starć między milicją a opozycją, do których doszło w nocy z piątku na sobotę przed jednym z sądów rejonowych w Kijowie, gdzie ogłoszono wcześniej wyrok dla "terrorystów", planujących wysadzenie pomnika Lenina.

Jedna osoba zginęła, gdy policja starła się ze zwolennikami islamistycznego Bractwa Muzułmańskiego, którzy protestowali w kilku miejscach Egiptu przeciwko uznaniu Bractwa przez rząd za organizację terrorystyczną - poinformowały władze.

22 osoby zginęły, a ponad 130 odniosło rany w wyniku starć na ulicach Misraty i Trypolisu w Libii. Do zajść doszło po tym, gdy uzbrojeni mieszkańcy domagali się przed posterunkiem usunięcia lokalnych paramilitarnych oddziałów milicji.

Ostre starcia wybuchły w czwartek późnym wieczorem na pograniczu Strefy Gazy i Izraela. W następstwie walk zginął bojownik palestyńskiego Hamasu, drugi został ranny - podała służba zdrowia Autonomii Palestyńskiej.

Za antyimigranckie zamieszki w Moskwie znaczną winę ponoszą politycy, którzy nie mają strategii imigracyjnej, są skorumpowani, podsycają ksenofobię i nie pozwalają, by nacjonalizm znalazł ujście w aktywności politycznej - ocenia dziennik "Wiedomosti".

Do gwałtownych starć demonstrantów z policją doszło w stolicy Meksyku w 45. rocznicę protestów studenckich w tym kraju. Według źródeł medycznych, rannych zostało co najmniej 51 osób.

Dwie bomby, które znaleziono w pobliżu jednej ze
stacji kairskiego metra, okazały się fałszywe - powiadomił przedstawiciel MSW Egiptu. Z powodu informacji o rzekomych ładunkach wybuchowych władze Kairu wstrzymały ruch na kilku liniach metra.

Wniosek SLD w sprawie rozwiązania Młodzieży Wszechpolskiej i ONR pokazuje postbolszewicką mentalność obozu lewicy - mówił w Superstacji senator PiS Jan Maria Jackowski. - Towarzysz Stalin robił najlepsze interesy z Hitlerem, wspólnie doprowadzili do upadku Polski - dodaje Jackowski.

Bogdan Borusewicz, marszałek senatu, uważa, że nie należy obawiać się zmian w ustawie o zgromadzeniach. Borusewicz mówił w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że nowa ustawa pozwoli organom władzy publicznej rozdzielić dwie demonstracje, co obecnie nie jest możliwe.

Każdy internauta może pomóc rozpoznać chuliganów odpowiedzialnych za wtorkowe burdy w Warszawie - taki komunikat przekazują funkcjonariusze Centrum Prasowo-Informacyjnego Komendy Głównej Policji.

Do tej pory Polska wywiązuje się ze swoich obowiązków; na poziomie krajowym współpraca między różnymi instytucjami jest lepsza niż w 2008 r. w Szwajcarii - ocenił Marcel Bruelhart, odpowiedzialny za organizację turnieju Euro w szwajcarskim Bernie.

- Jestem oburzona. Jest mi wstyd za tych ludzi, którzy przyjechali tylko po to, by robić zadymy. To na pewno nie są kibice, którzy kibicują Polsce. To są zwykli chuligani - tak minister sportu Joanna Mucha komentowała zamieszki przed i po meczu Polski z Rosją. Tymczasem szef MSW Jacek Cichocki ocenił wtorkowe wydarzenia w Warszawie jako "najtrudniejszy dzień turnieju pod względem bezpieczeństwa".

Do ponad 150 osób wzrosła liczba polskich i rosyjskich pseudokibiców zatrzymanych przed, w trakcie i po meczu Polska-Rosja. Według policji w Warszawie jest teraz spokojnie; nadal trwają jednak zatrzymania. Do zamieszek doszło w czasie przemarszu fanów "Sbornej" na Stadion Narodowy. Później pseudokibice przenieśli się przed Strefę Kibica.

Policja wzmocniła ochronę Ambasady RP w Federacji Rosyjskiej - poinformowało radio Echo Moskwy. Przed polską placówką dyplomatyczną wieczorem pojawiły się siły specjalne OMON.

W związku z ekscesami, do jakich doszło przed Stadionem Narodowym przed meczem Polska-Rosja, do Warszawy w trybie pilnym udał się doradca prezydenta Federacji Rosyjskiej ds. rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i praw człowieka Michaił Fiedotow. Rosyjskie media informują z kolei, że pojawiły się doniesienia, że jeden kibic z Rosji został śmiertelnie raniony.