Rosja przestrzega Zachód przed "natrętnym pośrednictwem" na Ukrainie

Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow przestrzegł państwa zachodnie przed - jak to określił - natrętnym pośrednictwem na Ukrainie. Obarczył też Zachód współodpowiedzialnością za obecne wydarzenia w Kijowie. Z kolei ambasador Federacji Rosyjskiej przy UE Władimir Czyżow powiedział, że sankcje ze strony UE przeciwko przedstawicielom Ukrainy byłyby "nie na miejscu i nie w porę i nie będą mieć one wpływu na sytuację na Ukrainie".

Rosja przestrzega Zachód przed "natrętnym pośrednictwem" na Ukrainie
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Sergei Chirikov

19.02.2014 | aktual.: 19.02.2014 19:05


"Sytuacja powinna być uregulowana w ramach konstytucyjnych prerogatyw obecnych władz Ukrainy. Przestrzegamy przed próbami natrętnego pośrednictwa" - oświadczył Ławrow, którego cytuje agencja Interfax.

"Próby takie obserwowaliśmy już nieraz. Sądzę, że nasi europejscy partnerzy już się wystarczająco "napośredniczyli" - dodał.

Szef rosyjskiego MSZ ocenił, że winę za obecną sytuację na Ukrainie ponoszą ekstremiści, którzy - jak mówił - "przez wszystkie te tygodnie, miesiące dążyli do tego, by doprowadzić do siłowego scenariusza".

"Poważna część odpowiedzialności spoczywa również na opozycjonistach, którzy odrzucali kompromis, wysuwali wobec władz żądania wychodzące poza ramy prawa, a potem nie byli w stanie wywiązać się z tego, co uzgodniono" - powiedział.

Według Ławrowa odpowiedzialność za wydarzenia w Kijowie ponosi też kilka krajów zachodnich, które - jak powiedział - ingerowały w sprawy wewnętrzne Ukrainy.

Ambasador Rosji: unijne sankcje będą nieskuteczne i nie na miejscu

Z kolei ambasador Federacji Rosyjskiej przy UE Władimir Czyżow powiedział, że sankcje ze strony UE przeciwko przedstawicielom Ukrainy byłyby "nie na miejscu i nie w porę, nie będą mieć one wpływu na sytuację na Ukrainie".

Oznajmił też, że przyjęcie sankcji przez Unię "będzie oznaczać, że stoi ona jednoznacznie po stronie tych sił, które próbują bezprawnie obalić demokratycznie wybrany rząd i prezydenta" Ukrainy.

Czyżow ocenił też, że "punktowe" sankcje unijne nie będą miały szczególnego wpływu w obecnej sytuacji i nie będą "pętlą" na szyi Ukrainy. - To gest polityczny - dodał.

Szefowie MSZ krajów UE w czwartek mają dyskutować o objęciu winnych eskalacji przemocy w Kijowie sankcjami, takimi jak zakaz wjazdu do UE i zamrożenie aktywów. Również w czwartek w Kijowie mają złożyć wizytę szefowie MSZ Polski, Niemiec i Francji: Radosław Sikorski, Frank-Walter Steinmeier i Laurent Fabius.

W wyniku starć między demonstrantami i milicją w Kijowie zginęło od wtorku 26 osób, a kilkaset do tysiąca zostało rannych.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)