Zamieszki polsko-rosyjskie - zatrzymano ponad 150 osób

Do ponad 150 osób wzrosła liczba polskich i rosyjskich pseudokibiców zatrzymanych przed, w trakcie i po meczu Polska-Rosja. Według policji w Warszawie jest teraz spokojnie; nadal trwają jednak zatrzymania. Do zamieszek doszło w czasie przemarszu fanów "Sbornej" na Stadion Narodowy. Później pseudokibice przenieśli się przed Strefę Kibica.

Okolice Strefy Kibica w Warszawie
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

W czasie meczu grupy pseudokibiców przeniosły się w okolice Strefy Kibica, którą odgradzała policja. Po zakończeniu spotkania chuligani przemieścili się w okolice Starego Miasta i Ronda de Gaulle'a. Utarczki między pseudokibicami a policją trwały jeszcze po godz. 1 w nocy.

- Pogotowie udziela pomocy w przypadku wezwań do poszkodowanych w incydentach, 15 osób zostało przewiezionych do szpitali najbliższych miejscu zdarzenia, gdzie przechodzą dalsze badania i są opatrywani. Część z nich już opuściła szpitale - powiedziała rzeczniczka prasowa wojewody mazowieckiego Iwetta Biały. Dodała, że wśród tych osób jest pięciu Polaków, dziewięciu Rosjan i jeden Niemiec. Pełna liczba interwencji medycznych oraz osób hospitalizowanych będzie znana rano.

- W tej chwili mam sporo sygnałów o miejscach w których mogą gromadzić się pseudokibice. Kierujemy tam patrole - powiedział rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. Jak dodał policjanci wylegitymowali też m.in. grupę zachowujących się dość agresywnie kibiców rosyjskich.

Większość kibiców spokojnie opuszczała po zakończeniu meczu Strefę Kibica i Stadion Narodowy. Śpiewali i wznosili okrzyki "Polska, biało-czerwoni" i "Biało-czerwone to barwy niezwyciężone". Powoli wypełniały się kawiarnie i ogródki piwne na Nowym Świecie, Piwnej i Foksal. Grupki kibiców komentowały przebieg spotkania z Rosją. Gdzieniegdzie wznoszono okrzyki na cześć strzelca wyrównującej bramki dla Polski, Jakuba Błaszczykowskiego.

Po meczu spiker poprosił kibiców rosyjskich, by zostali na stadionie; w pierwszej kolejności wypuszczono Polaków. Wzdłuż całej trasy ze stadionu do centrum ustawiły się kordony policji. Z ruchu wyłączono także drugi most - Świętokrzyski.

Kibiców zmierzających Alejami Jerozolimskimi w kierunku mostu Poniatowskiego kordon policyjny oddzielił od tych wracających ze stadionu. Większość kibiców spokojnie zawracała, ale część rzucała petardy i wznosiła obraźliwe okrzyki. Od strony Krakowskiego Przedmieścia do Ronda de Gaulle'a, gdzie ustawili się policjanci, przeszła grupa ponad stu pseudokibiców - niektórzy mieli zamaskowane twarze. Krzyczeli "Polska kibolska" i "Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę!". Przed hotelem Bristol, gdzie mieszka rosyjska reprezentacja, policjanci ustawili barierki.

Policja zatrzymała także dwóch Rosjan, którzy w trakcie spotkania odpalili race. Pod Galerią Centrum, gdzie w czasie meczu trwały zamieszki, po zakończeniu spotkania było już spokojnie. Służby porządkowe sprzątały potłuczone szkło i inne śmieci, a kibice szli na Plac Defilad na wieczorny koncert T.Love.

Zamieszki zaczęły się już podczas przemarszu rosyjskich kibiców sprzed dworca kolejowego Warszawa-Powiśle na Stadion Narodowy. Rosyjscy kibice poinformowali o nim miasto i poprosili o jego zabezpieczenie. Od początku podkreślali też, że jest to jedynie przejście w zorganizowanej grupie na stadion i nie ma podtekstu politycznego.

W trakcie przemarszu grupa ok. 100 pseudokibiców obu drużyn próbowała doprowadzić do konfrontacji. Nie dopuściła do tego policja. Zakończyło się na bójkach, rzucaniu kamieniami, butelkami, odpalaniu petard i rac.

Do kolejnych burd doszło w pobliżu Galerii Centrum, gdzie przeniosła się część pseudokibiców. Chuligani starli się z policjantami, których obrzucili butelkami, petardami i kamieniami. Tuż po rozpoczęciu meczu Polska-Rosja zamieszki przeniosły się w okolice Hotelu Polonia przy Al. Jerozolimskich.

Kilkudziesięciu pseudokibiców otworzyło jedno z wejść technicznych do Strefy Kibica i wdarło się do środka. Wejście zostało ostatecznie zamknięte przez ochronę i zabezpieczone przez kordon policji. Ochroniarze pilnowali wszystkich wejść - ubrali się w kaski, mieli tarcze. W samej strefie było spokojnie.

Według relacji dziennikarza PAP szpaler policjantów odgrodził grupę chuliganów od Strefy Kibica. W stronę funkcjonariuszy poleciały m.in. butelki i petardy. Na miejscu były policyjne furgony, armatki wodne i karetki pogotowia. Funkcjonariusze użyli m.in. broni gładkolufowej i gazu pieprzowego.

Pod koniec pierwszej połowy meczu policja zaczęła spychać agresywnych kibiców z Al. Jerozolimskich w kierunku ul. Emilii Plater. Chuligani demolowali śmietniki. Rzucali m.in. butelkami, także w kierunku postronnych osób, w tym dziennikarzy. Co najmniej kilkanaście osób zostało wyciągniętych z agresywnego tłumu przez policjantów ubranych po cywilnemu. Osoby te zostały doprowadzone do policyjnych furgonów.

Cały czas trwa analiza zapisu monitoringu. - Chcemy zatrzymać wszystkie osoby biorące udział w burdach - powiedział rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. Zatrzymany został też chuligan, który ranił policjanta.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Słowa Tuska w Berlinie. "Aż nie chce się wierzyć!"
Słowa Tuska w Berlinie. "Aż nie chce się wierzyć!"
Wyniki Lotto 01.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 01.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Weto prezydenta. Zbigniew Bogucki tłumaczy powody
Weto prezydenta. Zbigniew Bogucki tłumaczy powody
Ruch Nawrockiego. Cztery ustawy podpisane, jedno weto
Ruch Nawrockiego. Cztery ustawy podpisane, jedno weto
"Tak nie można robić". Gen. Polko wytknął błąd Nawrockiemu
"Tak nie można robić". Gen. Polko wytknął błąd Nawrockiemu
Kaczyński krytykuje Tuska za wypowiedź o reparacjach od Niemiec
Kaczyński krytykuje Tuska za wypowiedź o reparacjach od Niemiec
Kolejne weto Nawrockiego. Jest komunikat
Kolejne weto Nawrockiego. Jest komunikat
Media w Budapeszcie: upada sojusz polsko-węgierski
Media w Budapeszcie: upada sojusz polsko-węgierski
Rozmowy pokojowe. Zełenski wskazał "najtrudniejszą kwestię"
Rozmowy pokojowe. Zełenski wskazał "najtrudniejszą kwestię"
Trump znów się chwali. Mówi o „historycznej szansie”
Trump znów się chwali. Mówi o „historycznej szansie”
Uderzył w karetkę na sygnale. Cztery osoby w szpitalu
Uderzył w karetkę na sygnale. Cztery osoby w szpitalu
Macron dopiekł Putinowi. "Nie ma tam niezależnych instytucji"
Macron dopiekł Putinowi. "Nie ma tam niezależnych instytucji"