spot(strona 4/8)

- Niech świat nas zobaczy. Niech zwycięża ambitna Warszawa - mówi kandydat na prezydenta Warszawy Patryk Jaki w najnowszym spocie. Chodzi o 19. dzielnicę Przyszłość - innowacyjną dzielnicę planowaną na niezagospodarowanych terenach ciągnących się wzdłuż Wisły.

- To jest hańba. Ja się domagam przeprosin. My na to nie zasłużyliśmy - powiedział Michał Żebrowski w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Aktor wystąpił w kontrowersyjnym spocie wyborczym Rafała Trzaskowskiego z 2009 roku.

Muzeum Powstania Warszawskiego udostępniło nowy spot z okazji 74. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Wideo zatytułowane "Jesteśmy, jeśli pamiętasz" ma przypominać o obecności bohaterskich powstańców wśród nas.

Patryk Jaki w politykę wszedł w 2004 roku. Współorganizował wtedy manifestację opolskich maturzystów, którym powtórzono maturę po wycieku pytań z kuratorium. Jednak nim do tego doszło m.in. chciał zostać piłkarzem i należał nawet do kiboli drużyny Odra Opole, czy starał się o stanowisko prezentera w TVP.

W materiale, który został przygotowany przez ministerstwo, zabrakło najważniejszych osób odpowiedzialnych za dołączenie do Paktu Północnoatlantyckiego. Pominięci zostali ówczesny prezydent Kwaśniewski, premier Buzek i szef MSZ Geremek.

KPRM zaprezentował 30 sekundowy spot w ramach „ofensywy historycznej”. W spocie pojawiają się hasła: „Polacy i Żydzi razem cierpieli ten terror. Robiliśmy wiele, by ratować Żydów, jako państwo, obywatele i jako przyjaciele. Dziś nadal jesteśmy po stronie prawdy”.

Internauci i widzowie oskarżają spot kampanii Ministerstwa Zdrowia o powielanie prześmiewczych stereotypów. Zamiast pomagać, zaszkodziły dużym rodzinom porównywaniem ich właśnie do królików. Krzysztof Brejza, poseł PO ujawnił na jednym ze swoich profili społecznościowych, ile kosztowało wykonanie kilkusekundowego spotu.

Kampania ze spotami o rozmnażaniu się królików ma zakończyć się powstaniem nowego portalu o zdrowiu prokreacyjnym - zapowiedział minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.

Kancelaria Premiera chwaliła się niedawno spotem z okazji dwóch lat rządów Beaty Szydło. Jak ustaliła Wirtualna Polska, produkcja kosztowała 40 tys. zł. Eksperci z branży wideo szacują, że to niska cena za takie nagranie. Odkryliśmy, z jakiego powodu.

Kancelaria Premiera opublikowała spot z okazji dwóch lat rządów PiS. Nagrane na stadionie Narodowym w Warszawie wideo pokazuje rząd Beaty Szydło jako drużynę piłkarską z trenerem Jarosławem Kaczyńskim na czele. W spocie wystąpił znany dziennikarz sportowy Jacek Adamczyk, który pisze o MMA i zasłynął tym, że kilka lat temu wystąpił nago w gazecie.

Nowy spot rządu na dwulecie jego istnienia wzbudza mieszane uczucia odbiorców. Jednym się podoba, innych śmieszy, jeszcze inni zastanawiają się, ile pieniędzy wydano na niego z budżetu. "Całe szczęście, że dzięki rządom PO mieli gdzie to nakręcić" - skomentował na swoim profilu na Twitterze rzecznik PO Jan Grabiec.

W dniu 73. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego na antenie TVP Info wyemitowano "Apel do obywateli Niemiec", którym pojawia się wezwanie, aby nie zakłamywać historii. Padają także oskarżenia pod adresem Niemców. "To z waszych podatków Adolf Hitler finansował zbrodnie i mordowanie ludzi!".

Prawo i Sprawiedliwość opublikowało w sieci swój nowy spot: "Urealnić znaczy urealnić". To zdecydowany atak na Platformę Obywatelską, która cieszy się coraz większym poparciem w sondażach.

Po opublikowaniu przez PO spotu, w którym mała dziewczynka pyta o "gorszy sort", w sieci wybuchła burza. Dyskusja o wykorzystywaniu dzieci w polityce odbyła się też w TVP INFO. Problem w tym, że w tej kwestii właściwie żadna z partii nie ma czystego sumienia - dzieci wielokrotnie pojawiały się w spotach PiS, na spotkaniach wyborczych, a później także na imprezach z udziałem premier Beaty Szydło.

Pod najnowszym spotem PO aż wrze w sieci. Internauci wrzucają nawet jego alternatywne wersje. W pewnym momencie włącza się Radosław Sikorski. Po jego wpisie dyskusja nabiera wręcz tempa.

Spot PO zachęcający do udziału w sobotnim "marszu Wolności" wzbudził wiele kontrowersji w sieci. Prawicowe media nazywają go "skandalicznym", internauci zarzucają Platformie wykorzystywanie dzieci. Były rzecznik PiS Adam Hofman ma jednak inne zdanie na ten temat.